Izu Ugonoh (9-0, 7 KO) wkrótce wyleci do Stanów Zjednoczonych, gdzie pod okiem Kenny'ego Adamsa rozpocznie nowy etap w swojej przygodzie z boksem. Pięściarz z Gdańska liczy, że po zmianie otoczenia jego sportowa kariera nabierze rozpędu.
- Proszę opowiedzieć o okolicznościach podpisania kontraktu z Billem Millerem i nowej sytuacji, w której się znajdujesz…
Jeżeli chodzi o okoliczności, to nie chcę mówić bezpośrednio o kontaktach. Myślę, że nie jest to takie ważne. Długo czekałem na wygaśnięcie kontraktu, ostatnią walkę stoczyłem osiem miesięcy temu. Po walce dałem sobie miesiąc czasu na pracę z Fiodorem Łapinem w Warszawie. Jednak w międzyczasie nie doszedłem do porozumienia z moim ówczesnym promotorem i wróciłem do Gdańska. Już wtedy wiedziałem, że nie będę jeździł do Warszawy i prosił się, żeby ktoś podszedł do mojej osoby na poważnie. W Gdańsku trafiłem na konkretnych ludzi, trenera boksu oraz trenera od przygotowania motorycznego. Tymi właściwymi ludźmi okazali się trener boksu Maciek Brzostek, który starał się jak najlepiej przekazać mi swoją wiedzę oraz Adrian Hoffman, który zajmuje się przygotowaniem motorycznym. To najlepszy "team" z jakim dotychczas współpracowałem. Kiedy wygasł, pojawiły się pewne możliwości, praktycznie znikąd. Pojawiło się kilka telefonów zanim doszedłem do porozumienia z panem Billem Millerem. Bardzo mnie interesowała możliwość wyjazdu do Stanów. Miałem wideo rozmowę z Millerem i zobaczyłem jaka to energia, jaki człowiek. Stwierdziłem, że to jest to na co czekałem. Jestem w boksie od trzech lat, dotąd było wszystko wyrywkowe, miałem propozycję typu; "Masz walkę za dwa tygodnie, przyjedź do Warszawy, potrenujemy trochę". Miałem tylko jeden cykl przygotowawczy w przeciągu tych trzech lat.
- Nie było zainteresowania menedżerów z Polski/Europy jeżeli chodzi o twoją osobę?
To nie chodzi o to, że nie było. Ja mam też pewną wizję swojej kariery. Nie byłem w desperackiej sytuacji i nie miałem zamiaru się chwytać pierwszej lepszej oferty. Miałem propozycję z Niemiec, która była bardzo ciekawa. Wybór jednak padł na Stany Zjednoczone. Jeżeli chodzi o nasze "podwórko" to wiemy jaka jest hierarchia i kto stoi na czele. Myślę , że musiałbym mocno kuleć, żeby zdecydować się na karierę w Polsce. Dlatego nie chciałem.
- Twój nowy szkoleniowiec Kenny Adams, powiedział mi, że jest jesteś utalentowanym atletą. Wspomniał też o ważnej rzeczy - możliwości sparowania z zawodnikami o różnorodnych stylach. W Polsce brakowało dobrego sparingu?
Nie było tak źle. Mamy w "Knockout Gym" 3-4 zawodników w mojej kategorii wagowej, którzy prezentują wysoki poziom. Są to zawodnicy z pierwszej dwudziestki światowych rankingów. Więc nie mogłem narzekać. W Polsce jest jedynie ograniczenie stylów boksowania, w USA jest różnorodność. To będzie wpływało na mój rozwój. Dla mnie najważniejszą kwestią jest możliwość pracy z trenerem i znalezienie wspólnego języka. Tak wyglądał końcowy etap mojej pracy z trenerem Fiodorem Łapinem. Znaleźliśmy wspólny język i tak naprawdę nasza współpraca mogła się dopiero zacząć, jednak zostało to przerwane.
- Jaka jest docelowa kategoria wagowa w twoim przypadku? Z ciekawości muszę zapytać o twoją wagę między walkami…
To zależy od pory roku. Dobrze się czuję podczas ciepłych, słonecznych okresów roku. Aktualnie ważę 97 kilogramów, a czasami 100 kilogramów. Nie wykluczam tego, że kategoria ciężka będzie w przyszłości moją wagą. Jednak nie mam parcia na kategorię ciężką. Ja podchodzę w sposób odkrywczy do siebie i swojego ciała. Jestem bardzo ciekaw moich możliwości. Tak jak powiedział trener Adams, jestem atletą, więc możliwości wagowe mam spore. Jeżeli podczas treningów w USA pójdzie to wszystko w kierunku wagi ciężkiej, to ok. Na chwilę obecną czuję , że mogę startować w kategorii junior ciężkiej.
Cały wywiad z Izu Ugonohem do przeczytania na boxingpassion.com >>
> Add a comment>
- W boksie, w wadze ciężkiej nie można być niczego pewnym. W ringu jest wszystko możliwe. Moim atutem jest szybkość. Wchodzę do ringu po to, aby zwyciężać - mówi Tomasz Adamek (49-2, 29 KO), który 16 listopada skrzyżuje rękawice z niepokonanym Wiaczesławem Głazkowem (15-0-1, 11 KO).
Marta Jacukiewicz: Tomku, wczoraj minęło cztery lata od pamiętnej walki z Andrzejem Gołotą. I od tego czasu nieprzerwanie Twoje walki dostarczają wiele emocji…
Tomasz Adamek: Dokładnie tak. Ja wychodzę do ringu i walczę najlepiej jak potrafię. Tamta walka udowodniła, że można przejść do wagi ciężkiej i można nawet zwyciężyć. Wiadomo, że każde zwycięstwo przybliża nas do celu, który chcemy osiągnąć.
- Do 16 listopada pozostało jeszcze kilka tygodni. Na jakim etapie przygotowań jesteś?
Trenuję dwa razy dziennie. Najpierw mam trening siłowy, a po południu trenuję w ringu. Na razie wszystko idzie zgodnie z naszym planem. Czuję się dobrze, zdrowie dopisuje. Treningi zacząłem 16 września.
- Kilka miesięcy temu miałeś okazję sparować z Twoim listopadowym rywalem. Z jakiej strony dał się poznać?
Wiaczasłew Głazkow jest młody, jest dobrze wyszkolony technicznie. Ma duże doświadczenie amatorskie, ale w zawodowym boksie ma za sobą tylko 15 walk. Na pewno nauczył się czegoś podczas wspólnych sparingów. Jest silny i mocno uderza. Na pewno będzie wyrównana walka. Nigdy nie lekceważę mojego przeciwnika.
- Jesteś pewny, że i w tej walce szybkość zwycięży?
W boksie, w wadze ciężkiej nie można być niczego pewnym. W ringu jest wszystko możliwe. Moim atutem jest szybkość. Wchodzę do ringu po to, aby zwyciężać. Chcę dać kibicom wielkie widowisko – to, co kochają najbardziej. Głazkow jest młodszy ode mnie, na pewno chciałby zwyciężyć. W boksie jeden celny cios może już wszystko zmienić. Zrobię wszystko, abym to ja zszedł z ringu jako zwycięzca.
- Tomku, w jednym z wywiadów powiedziałeś, że Władimir jest mistrzem, ale do czasu aż wejdziesz z nim do ringu…
Mój cel się nie zmienił. Stoczyłem kilka walk po porażce z Witalim Kliczko. Zdobycie mistrzostwa świata to mój cel, do którego dążę. Najważniejsze, aby zdrowie dalej dopisywało, bo kiedy ono jest to wszystko inne można osiągnąć. Wrócę na ring i udowodnię, że można zwyciężyć.
>
Na 31 października została wyznaczona data przetargu mającego wyłonić organizatora rewanżowej walki pomiędzy Denisem Lebiediewem (25-2, 19 KO) i Guillermo Jonesem (39-3-2, 31 KO). Do czwartku obozy pięściarzy mają jeszcze czas, aby osiągnąć porozumienie bez potrzeby konkursu ofert.
Stawką pojedynku będzie tytuł mistrza świata WBA wagi junior ciężkiej. Pierwszy pojedynek pięściarzy odbył się w maju. Jones wygrał w jedenastej rundzie, ale po walce wykryto w jego organizmie obecność niedozwolonych środków dopingujących.
> Add a comment>
Arthur Abraham (37-4, 28 KO) i Giovanni De Carolis (20-4, 10 KO) zmieścili się w limicie wagi super średniej podczas oficjalnej ceremonii ważenia przed jutrzejszą galą w Oldenburgu. Stawką pojedynku będzie pas WBO Inter-Continental. Transmisja gali w sobotę w Polsat Sport od godz. 19.00.
> Add a comment>
Po sierpniowym, szybkim zwycięstwie nad Ionutem Trandafirem Ilie’em, między ringowe liny powróci wkrótce Przemysław Opalach (13-2, 12 KO). Założyciel "Wilków Olsztyn" 21 grudnia skrzyżuje rękawice z reprezentantem Kenii – Danielem Wanyonyi’em (18-5-2, 15 KO). 12-rundowy pojedynek odbędzie się w Akrze (Ghana, Afryka).
Jak zdradził naszej redakcji olsztyński pięściarz, stawką spotkania będzie jeden z prestiżowych tytułów.
- Mam wiele do udowodnienia. Gdy pojawiła się propozycja - nie wahałem się ani chwili. Zmierzę się z solidnym rywalem na jego własnym terenie. Organizatorzy liczą najwyraźniej na łatwe zwycięstwo swego podopiecznego. Myślą, że rzucają mnie lwu na pożarcie. Zdziwią się… i to bardzo. W grudniu wylatuję do Afryki, robię swoje, a później wracam na święta z kolejnym zwycięstwem, tytułem i dodatkowymi punktami w rankingach. Jakim tytułem? Dopinane są ostatnie rzeczy, jest kilka opcji, w ciągu najbliższych dni wybierzemy najlepszą – przekonuje olsztynianin.
> Add a comment>
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z trenerem Fiodorem Łapinem, którego podopieczny Łukasz Janik (26-1, 14 KO) już 2 listopada na gali HBO w słynnej nowojorskiej hali Madison Square Garden stanie do walki o tytuł mistrza świata wagi junior ciężkiej federacji IBO z Olą Afolabim (19-3-4, 9 KO).
>
Kell Brook (30-0, 20 KO) i Wiaczesław Senczenko (34-1, 23 KO) zmieścili się w limicie wagi półśredniej podczas oficjalnej ceremonii ważenia przed jutrzejszą galą w Sheffield. Stawką pojedynku będzie pozycja oficjalnego pretendenta to tytułu mistrza świata federacji IBF. Transmisja z gali w sobotę w telewizji Fightklub od godz. 21.00. Fightklub jest dostępny na 17 kanale Cyfrowego Polsatu.
http://www.youtube.com/watch?v=QcjijhwseEM
> Add a comment>
W rozmowie z amerykańskim portalem SecondsOut.com były mistrz świata wagi junior półśredniej Amir Khan (28-3, 19 KO) potwierdził, że trwają już rozmowy na temat jego potencjalnej walki z Floydem Mayweatherem Jr (45-0, 26 KO). Pięściarze mieliby skrzyżować rękawice w pierwszy weekend maja przyszłego roku.
Khan aktualnie trenuje w Stanach Zjednoczonych z Virgilem Hunterem, który w ostatnich latach doprowadził m.in. Andre Warda niemal na sam szczyt listy najlepszych pięściarzy świata bez podziału na kategorie wagowe. Brytyjczyk miał walczyć w grudniu z Devonem Alexandrem, ale pięściarze nie doszli do porozumienia w kwestiach finansowych.
> Add a comment>
Mimo gładkiego punktowego zwycięstwa Władimir Kliczko (61-3, 51 KO) nie zebrał najlepszych recenzji po październikowej walce z Aleksandrem Powietkinem. Kibice i wielu dziennikarzy, nie po raz pierwszy, zarzucało królowi wagi ciężkiej, że w ringu wyznaje zasadę, iż cel uświęca środki i rezygnuje z efektownego pokazu szermierki na pięści na rzecz boksu maksymalnie efektywnego, nierzadko na granicy faulu.
- Boks to sztuka i nie zamierzam zmieniać swojego stylu - skomentował w rozmowie z ESPN pretensje fanów Kliczko. - Rozumiem, że wielu ludzi ma tutaj swoje zdanie i uważa mój boks za nudny. To nic nowego dla mnie.
- Jestem wdzięczny za tę krytykę, muszę jej słuchać. Zamierzam bronić swoich tytułów tak długo, jak będzie mi to sprawiało przyjemność - dodał "Dr Stalowy Młot", który na ring powróci najprawdopodobniej w marcu.
> Add a comment>
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z Łukaszem Janikiem (26-1, 14 KO), który 2 listopada na gali HBO w słynnej nowojorskiej hali Madison Square Garden stanie do walki o tytuł mistrza świata wagi junior ciężkiej federacji IBO z Olą Afolabim (19-3-4, 9 KO).
>
W sobotę na gali w Atlantic City trzydziesty zawodowy pojedynek zaliczy Deontay Wilder (29-0, 29 KO). Rywalem niepokonanego dwumetrowca z Alabamy będzie niemal równie rosły Nicolai Firtha (21-10-1, 8 KO).
Wilder wszystkie swoje dotychczasowe walki rozstrzygał przed czasem i w rozmowie z "Atlantic City Weekly" zapewnia, że na zbliżający się występ przygotował scenariusz z takim samym zakończeniem.
- Spodziewajcie się nokautu, to pewne! - mówi "Bronze Bomber". - Szykujcie się ponadto na doskonałą zabawę. Lubię dostarczać rozrywki kibicom. Możecie oczekiwać takiego samego finiszu jak we wcześniejszych walkach. Będę to robił dalej, nawet gdy już zdobędę pas. Ludzie przychodzą na wagę ciężką, żeby oglądać nokauty. Ja zafundowałem im już 29, a 26 października pokażę kolejny.
Wilder widzi siebie w roli wybawcy królewskiej dywizji, w której od lat rządzi Władimir Kliczko - bardzo skuteczny, boksujący maksymalnie bezpiecznie dla siebie.
- Wielu ludzi było rozczarowanych tym, że mistrz [z Aleksandrem Powietkinem] nie boksował jak przystało na mistrza. Wygrał, ale ludzie nie byli zadowoleni. To dobry czas, by pozbyć się Kliczków. Już czas, nadeszła nowa era! - ocenia Deontay Wilder.
> Add a comment>
- Hopkins to staruszek, od musi odejść z boksu dla swojego dobra - mówi Karo Murat (25-1-1, 15 KO) na kilkadziesiąt godzin przed pojedynkiem z mistrzem świata IBF wagi półciężkiej Bernardem Hopkinsem (53-6-2, 32 KO). Pojedynek Niemca ze słynnym "Katem" będzie głównym wydarzeniem gali w Atlantic City.
- Wiem, że muszę znokautować Hopkinsa, bo inaczej sędziowie mnie oszukają, ale jestem w stanie to zrobić. Ciężko trenowałem przed tą walką, mam także doświadczenie zdobyte od początku zawodowej kariery. Wiem, że walczę z legendą, ale jestem w stanie udźwignąć rangę tego wydarzenia - zapewnia Murat.
- Murat to kolejny gość, który liczy na to, że nagle zestarzałem się obijając worek na sali treningowej. W sobotę bardzo się zdziwi - ripostuje Hopkins. Transmisja z imprezy w Orange Sport.
>
Tom Loeffler, menadżer Władymira Kliczki (61-3, 51 KO) zdradził, że kolejnym rywalem mistrza świata IBF, WBA i WBO wagi ciężkiej będzie najprawdopodobniej ktoś z trójki - Denis Bojcow (33-0, 26 KO), Kubrat Pulew (18-0, 9 KO) lub Chris Arreola (36-3, 31 KO). Ukrainiec na ring wróci najprawdopodobniej w marcu.
Kliczko w tym roku pokonał Francesco Pianetę oraz Aleksandra Powietkina, a jego panowanie na tronie wagi ciężkiej trwa już ponad siedem lat. Niewykluczone, że potencjalna walka z Chrisem Arreolą odbędzie się na terenie Stanów Zjednoczonych, gdzie 37-latek ostatni raz boksował blisko sześć lat temu.
> Add a comment>
Niemal pewne jest już, że w lutym w Glasgow dojdzie do rewanżowego pojedynku mistrza świata WBO wagi lekkiej Ricky'ego Burnsa (36-2-1, 11 KO) z Raymundo Beltranem (28-6-1, 17 KO). Informację o drugiej walce potwierdził menadżer 30-letniego Szkota.
Pięściarze po raz pierwszy zmierzyli się we wrześniu, a po dwunastu rundach sędziowie wypunktowali remis, chociaż większość obserwatorów w roli zwycięzcy widziała Meksykanina. Burns w drugiej rundzie tego pojedynku doznał złamania szczęki, a w ósmym starciu znalazł się na deskach.
> Add a comment>
Polski Wydział Boksu Zawodowego nie ukarze Artura Szpilki (16-0, 12 KO) i Krzysztofa Zimnocha (17-0-1, 11 KO) za ich postawę przy okazji sobotniej gali "Wojak Boxing Night" w Wieliczce.
- Doszliśmy do wniosku, że oni sami się ukarali, pokazując dużej publiczności swoje gesty, zachowania i wulgarne wypowiedzi - wyjaśnił w rozmowie z Polsatsport.pl szefujący PWBZ Krzysztof Kraśnicki.
Przypomnijmy - tuż po zwycięskiej walce z Arturem Binkowskim Zimnoch wskazał prowokująco z ringu na Szpilkę, na co ten odpowiedział wulgarnym gestem. Kilkadziesiąt minut później w wywiadach podsumowujących swój występ białostoczanin bardzo ostro wypowiedział się na temat "Szpili".
Szpilka i Zimnoch pozostają w konflikcie od czasu bójki na styczniowej konferencji prasowej w Warszawie przed starciem Andrzeja Gołoty z Przemysławem Saletą. Jest szansa, że pięściarze rozstrzygną swój spór między linami - na lutowej gali "Polsat Boxing Night" - jednak z najnowszych informacji wynika, że do ich potyczki w tym terminie raczej jednak nie dojdzie.
>
Do sprzedaży trafił niezwykle oryginalny kalendarz na rok 2014. Wydany przed firmę DEM'a kalendarz zawierający ciekawe zdjęcia czołowych polskich pięściarzy promuje kampanię społeczną "Pięściarze Bokserom i nie tylko". W akcji wzięli udział: Mateusz "Master" Masternak, Przemysław Saleta, Albert "Dragon" Sosnowski, Rafał "Wojownik" Jackiewicz, Krzysztof Kosedowski, Iwona Guzowska, Janusz Gortat, Łukasz Maszczyk, Mariusz "Viking” Wach, Paweł Skrzecz i Izuagbe "Izu" Ugonoh. Cały dochód ze sprzedaży kalendarza zostanie przeznaczony na zakup karmy dla rodzimych ośrodków opieki nad zwierzętami. Więcej o kalendarzu na fitfight.pl >>
> Add a comment>
23 listopada podczas gali w Makao dojdzie do ciekawie zapowiadającej się walki w kategorii ciężkiej pomiędzy Andym Ruizem Jr (20-0, 14 KO) i Torem Hamerem (21-2, 14 KO). Głównym wydarzeniem tej imprezy będzie starcie Manny'ego Pacquiao z Brandonem Riosem.
Hamer w ubiegłym roku wygrał turniej "Prizefighter", jednak później łatwo przegrał z Wiaczesławem Głazkowem. Ruiz w tym roku pokonał już m.in. Joe Hanksa.
> Add a comment>
Prawdopodobnie Farouk Daku (17-5, 9 KO) będzie rywalem Andrzeja Sołdry (8-0-1, 4 KO) podczas zaplanowanej na 6 grudnia gali w Białobrzegach. Pojedynek ma zostać zakontraktowany na osiem rund.
28-letni Holender w maju gościł już w Polsce, boksując pełen dystans z Dariuszem Sękiem. Sołdra ostatni raz boksował w sierpniu, pokonując pewnie na punkty Marko Benzona.
> Add a comment>
- Boks to najtrudniejszy sport na świecie. Przegrana może pięściarza albo zniszczyć, albo zbudować na nowo. Ja wierzę, ze Masternak wróci jeszcze silniejszy - mówi Kalle Sauerland. W rozmowie z polsatsport.pl promotor Mateusza Masternaka (30-1, 22 KO) wyznaje, że wciąż wierzy w swojego podopiecznego oraz zajmuje stanowisko w sprawie konfliktu pomiędzy pięściarzem, a jego trenerem Andrzejem Gmitrukiem.
Karolina Owczarz: Czy jest pan zawiedziony tym, co stało się w Moskwie?
Kalle Sauerland: Oczywiście, że tak. Nigdy się nie cieszę, kiedy przegrywa mój zawodnik. Jednak Mateusz wciąż jest bardzo młody. Widziałem wielu bokserów, którzy przegrywali i wracali jeszcze silniejsi. Największym wyzwaniem jest wyciągniecie odpowiednich wniosków z porażki. Przegrana może zniszczyć pięściarza, ale również zbudować go na nowo. Chyba Władimir Kliczko jest tutaj najlepszym przykładem. Zaliczył trzy naprawdę ciężkie porażki, jednak pozbierał się i od lat dominuje w wadze ciężkiej. Trzeba teraz dostrzec, co poszło nie tak i zrobić wszystko, aby to poprawić i w przyszłości nie dać się pokonać.
Czy to coś zmienia pomiędzy grupą Sauerland, a Masternakiem?
Absolutnie nie. Wciąż wierzymy w to, że on będzie mistrzem świata. Mamy 40-letnie doświadczenie w promowaniu boksu i możemy wymienić wielu zawodników, którzy po porażce zdobywali tytuły. Teraz my, jako drużyna, musimy przeanalizować to, co stało się w Moskwie i zrobić wszystko, aby pomóc Mateuszowi w drodze na szczyt.
Widzi pan Mateusza jako mistrza świata?
Zdecydowanie tak! Prowadzę Marco Hucka i Yoana Pablo Hernandeza, widząc, jak Mateusz z nimi trenuje, mogę być spokojny o jego przyszłość. Mimo tej porażki wciąż uważam, że jest najlepszym polskim pięściarzem.
Gmitruk twierdzi, że przed walką z Drozdem nie miał wpływu na dobór sparingpartnerów dla Mateusza.
Przecież to on organizował cały obóz. Nikt na nic nie narzekał przed walką, więc dlaczego robią to teraz?
Pełna wersja wywiadu z Kalle Sauerlandem na polsatsport.pl >>
> Add a comment>
W sobotę podczas gali w Dzierżoniowie na zawodowym ringu zadebiutuje Patryk Brzeski. 22-latek jest aktualnym mistrzem Polski w wadze super ciężkiej.
Pierwszym rywalem Brzeskiego będzie inny debiutant - Białorusin Artsiom Czarniakiewicz. Głównym wydarzeniem tej imprezy będzie starcie w wadze ciężkiej pomiędzy Tomaszem Duszakiem (2-0, 1 KO) i Mateuszem Malujdą (4-1, 1 KO).
> Add a comment>
Na luty zapowiadana jest kolejna gala z cyklu "Wojak Boxing Night". Aktualnie najbardziej prawdopodobne jest, że głównym wydarzeniem imprezy będzie starcie Krzysztofa Włodarczyka (48-2-1,34 KO) z Albertem Sosnowskim (47-6-2, 28 KO), ale nie jest wykluczone, że w ostatnim pojedynku do ringu wyjdą jednak Artur Szpilka (16-0, 12 KO) i Krzysztof Zimnoch (17-0, 11 KO). Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z trenerem "Diablo" i "Szpili" Fiodorem Łapinem, który nie ukrywa, że nie wyobraża sobie startu na lutowej gali obydwu swoich podopiecznych.
>