- Konferencja, sposób w jaki nas przyjęto w Montrealu, wszystko było jak najbardziej w porządku. Lekko gorąco zrobiło się dopiero podczas naszego spojrzenia twarzą w twarz - mówi Andrzej "Polski Książę" Fonfara (25-2, 15 KO), który jest już po konferencji prasowej w Montrealu zapowiadającej jego walkę o mistrzostwo świata z obrońcą tytułu, Kanadyjczykiem z Haiti, Adonisem "Supermanem" Stevensonem (23-1, 20 KO).
- Trenuję tak, by nokautować - mówił podczas konferencji Stevenson. - Mistrzostwo świata to moje przeznaczenie - odpowiedział Fonfara.
Bokserska konferencja w kraju, gdzie pierwsze 9 z dziesięciu wiadomości sportowych zaczyna się od hokeja na lodzie, nie zyskała specjalnego rozgłosu. Publiczna bitwa pomiędzy managerem Stevensona, Alem Haymonem i HBO zakończyła się 48 godzin przed konferencją przeniesieniem gali na Showtime i na pewno dodała walce zainteresowania, którego nie kupiłoby się za 100 tysięcy dolarów.
Data i pieniądze dla Andrzeja Fonfary pozostają takie same, a on sam jest pewny siebie i swoich umiejętności. - Trochę sobie powiedzieliśmy podczas krótkiego "twarzą w twarz" na konferencji - mówi Andrzej Fonfara. - Powiedział, że może ja jestem Polskim Księciem, ale on jest Królem. Ja mu na to, że moja koronacja jest 24 maja. Dodałem jeszcze, że możemy się spróbować już zaraz, że jestem gotowy. Adonis odpowiedział, że on gotowy jeszcze nie jest - mówi 26-letni Polak, który wraca dziś do Chicago, kontynuując rozpoczęte 10 dni temu przygotowania do walki o tytuł mistrza świata wagi półciężkiej.
> Add a comment>
Kontrakty nie są jeszcze podpisane, ale podobno wszystkie szczegóły zostały już dogadane i starcie się odbędzie. W Lublinie Andrzej Wawrzyk (29-1, 15 KO) zmierzy się z Albertem Sosnowskim (47-6-2, 28 KO). - Biorąc pod uwagę polskie realia, to być albo nie być - mówi Sosnowski, który ostatni raz walczył w lutym ubiegłego roku. Przegrał wtedy z Martinem Roganem w turnieju Prizefigher. Od porażki z Witalijem Kliczko Dragonowi wiedzie mu się kiepsko. Przegrał potem jeszcze trzy razy, raz zremisował i dwukrotnie wygrał. Wielu wysyłało już Sosnowskiego na emeryturę, ale Albert nie chce o tym słyszeć.
- Jestem już raczej na końcu kariery, ale po gorszych występach i różnych perypetiach pojawia się kolejna szansa, więc chciałbym się pokazać z dobrej strony. Mam chęci i umiejętności, żeby powalczyć jeszcze kilka lat. Przeżyłem trudne walki, przegrywałem przed czasem, ale teraz za mną długa przerwa. Chcę zamazać złe wrażenie i sprawdzić, czy boks mnie ciągle cieszy. Jeśli wygram, otworzą się przede mną nowe możliwości. W modzie są pojedynki polsko-polskie, więc można byłoby powalczyć. Teraz kładę na szali swoje osiągnięcia. Jeśli przegram, zastanowię się czy nie poszukać innego zajęcia. Chociaż nie wiem...Pod względem sportowym więcej do zyskania ma Andrzej - przekonuje Sosnowski, który przed galą w Lublinie wystąpi jeszcze w kwietniu w Legionowie, ze słabszym rywalem. - Chcę się rozgrzać i sprawdzić, czy nie zardzewiałem. Jestem głodny boksu - mówi. Wcześniej zestawiano go z Krzysztofem Włodarczykiem. Dla Diablo miało to być wejście do wagi ciężkiej, ale nic z tego nie wyszło.
Wawrzyk, choć znacznie młodszy, też niedawno znalazł na zakręcie. Porażka w słabym stylu z Aleksandrem Powietkinem sprawiła, że wielu stawiało pod znakiem zapytania jego przyszłość w boksie. Od tamtego czasu stoczył dwie walki z weteranami. Najpierw pokonał Danny'ego Williamsa (wygrał z nim też w 2008 roku Sosnowski), a później Francoisa Bothę. - Walczymy z Albertem? Dobrze, coś o tym już słyszałem – śmieje się Wawrzyk pytany o starcie ze starszym kolegą. Jakiś czas temu panowie pracowali w tym samym gymie, obaj pod okiem trenera Fiodora Łapina. Ten ostatni dzisiaj prowadzi tylko Andrzeja, ale jest przeciwny temu starciu.
- Myślę, że walka będzie fajna dla wszystkich, którzy interesują się boksem. Albert ma wielkie doświadczenie, pokazywał w ringu wielkie serce i przy swoich warunkach fizycznych osiągnął bardzo dużo – opowiada Wawrzyk, który w ciągu dwóch tygodni zacznie przygotowania.
- Albert ma rację, mówiąc, że to starcie o być albo nie być. I myślę, że ten pojedynek spodoba się szerokiej publiczności – tłumaczy Piotr Werner, jeden z szefów grupy KnockOut Promotions, której zawodnikiem jest Wawrzyk. I dodaje, że w najbliższym czasie dojdzie do kilku innych ciekawych walk między Polakami. - Są takie plany, ale dopiero zaczynamy układać pary. Większe walki planujemy jesienią, podczas gali na otwarcie hali w Krakowie. Gotowy będzie Artur Szpilka, Andrzej Wawrzyk czy Paweł Kołodziej. Dwaj pierwsi są z Krakowa, trzeci z Krynicy, więc to ich teren. A może dogadamy się też z innymi, bo nie tracimy z oczu Krzysztofa Zimnocha czy Mariusza Wacha - mówi Werner.
O boksie przeczytasz także w "Przeglądzie Sportowym" >>
> Add a comment>
26 kwietnia podczas gali "Wojak Boxing Night" w Legionowie po blisko dziewięcioletnim rozbracie z boksem, na ring wróci Roman Bugaj (16-8-1, 9 KO). Krakowianin ostatni profesjonalny pojedynek stoczył w czerwcu 2005 roku, przegrywając z Enzo Maccarinellim, późniejszym mistrzem świata wagi junior ciężkiej.
Dużą popularność Bugaj zdobył grając w kilku filmach, jedną z jego najbardziej znanych ról był występ w "Poranku Kojota". Niewykluczone, że w Legionowie Bugaj skrzyżuje rękawice z byłym mistrzem Europy wagi ciężkiej Albertem Sosnowskim (47-6-2, 28 KO). Obozy pięściarzy nie zaakceptowały jeszcze tej propozycji.
Głównym wydarzeniem imprezy w Legionowie będzie rewanż Marcina Rekowskiego z byłym mistrzem świata Oliverem McCallem.
> Add a comment>
26 kwietnia na gali "Wojak Boxing Night" w Legionowie na ring powróci po ponad rocznej przerwie były mistrz Europy wagi ciężkiej Albert Sosnowski (47-6-2, 28 KO). Popularny "Dragon" poważnie przymierzany jest także do pojedynku z Andrzejem Wawrzykiem, który pod koniec maja ma odbyć się w Lublinie. Bilety na galę w Legionowie do nabycia na ebilet.pl oraz eventim.pl.
> Add a comment>
26 kwietnia na gali "Wojak Boxing Night" w Legionowie Maciej Miszkiń (15-1, 4 KO) zmierzy się z Pawłem Głażewskim (21-2, 5 KO). W głównym wydarzeniu wieczoru Marcin Rekowski (13-1, 11 KO) skrzyżuje rękawice z byłym mistrzem świata wagi ciężkiej Oliverem McCallem (57-13, 36 KO).
http://www.youtube.com/watch?v=DiJYiqWqb0w
Bilety na galę w Legionowie do nabycia na ebilet.pl oraz eventim.pl
> Add a comment>
Były mistrz świata wagi półciężkiej Nathan Cleverly (26-1, 12 KO) podpisał kontrakt z grupą Matchroom Boxing. Wcześniej Walijczyk promowany był przez Franka Warrena.
Cleverly pierwszy tegoroczny pojedynek stoczy 17 maja na gali w Cardiff, będzie to jego debiut w kategorii junior ciężkiej. 27-latek ostatni raz boksował w sierpniu ubiegłego roku, przegrywając z Sergiejem Kowaliewem.
Cleverly to kolejny pięściarz, który zdecydował się przejść ze stajni Franka Warrena do grupy kierowanej przez Eddiego Hearna. W ostatnich dwóch latach na podobny krok zdecydowali się m.in. Kell Brook, Kevin Mitchell czy Ricky Burns.
> Add a comment>
W warszawskim KnockOut Gym pod okiem Fiodora Łapina do zbliżających się startów przygotowują się Krzysztof Kopytek (7-0, 2 KO) i Przemysław Runowski (5-0, 1 KO). Pięściarze KnockOut Promotionsna ring powrócą na przełomie maja i czerwca.
http://www.youtube.com/watch?v=jBlm__8qBDA
> Add a comment>
Deontay Wilder (31-0, 31 KO) jest zły na filadelfijskich pięściarzy wagi ciężkiej, na czele z Bryantem Jenningsem (18-0, 10 KO) za to, jak potraktowali ostatnio swojego "krajana" Malika Scotta (36-2-1, 13 KO). Zdaniem "Bronze Bombera" Jennings, a także Eddie Chambers czy Amir Mansour, postąpili nielojalnie, najpierw zapowiadając, że Scott pokona Wildera, a po szybkiej porażce "swojego człowieka", zarzucając mu brak honoru i oddanie walki.
- Powiedziałem mojemu kumplowi Malikowi: "Nie martw się, dorwę Bryanta Jenningsa. Nie przejmuj się tym, on poczuje to samo" - zdradza w rozmowie z portalem Fighthype.com amerykański król nokautu. - Jeśli on pokona Mike'a Pereza w eliminatorze WBC, w co wątpię, a ja na pewno będę kolejnym mistrzem świata, to będzie musiał się spotkać ze mną.
- Wtedy pokażę mu, jak się czuje ktoś trafiony przeze mnie. Jestem teraz najlepszym ciężkim w Ameryce i pokażę mu! To będzie czysty biznes, nie mogę się doczekać tej chwili - dodaje Deontay Wilder.
> Add a comment>
- Nie prowadzimy na ten temat żadnych rozmów - tak skomentował Andrzej Wasilewski doniesienia, jakoby 31 maja na gali "Wojak Boxing Night" w Lublinie na ring powrócić miał Mariusz Wach (27-1, 15 KO).
- Promotorem Wacha jest pan Mariusz Kołodziej i to on ewentualnie musiałby wyrazić zainteresowanie pojedynkiem, a nic mi o tym nie mówił - tłumaczy współwłaściciel grupy KnockOut Promotions, precyzując także informację o planowanym na Lublin kolejnym występie Krzysztofa Zimnocha (17-0, 11 KO): - Może tak być, że Zimnoch zaboksuje, ale musiałoby sie wydarzyć kilka rzeczy, a w pierwszej kolejności Krzysztof musiałby być zdrowy. Reasumując, start zarówno Wacha jak i Zimnocha w Lublinie wydaje mi się mało prawdopodobny.
Możliwe natomiast jest, że podczas lubelskiej "Wojak Boxing Night" naprzeciw siebie w ringu staną inni ciężcy - Albert Sosnowski (47-6-2, 28 KO) i Andrzej Wawrzyk (29-1, 15 KO).
> Add a comment>
Mistrz świata czterech kategorii wagowych Juan Manuel Marquez (55-7-1, 40 KO) i Mike Alvarado (34-2, 23 KO) spotkali się wczoraj na pierwszej konferencji prasowej, promującej zaplanowaną na 17 maja walkę pięściarzy w Los Angeles.
33-letni Alvarado podczas spotkania z dziennikarzami stwierdził, że chciałby przejść do historii jako ostatni pogromca słynnego "Dinamity". - Dziękuję Juanowi Manuelowi za tę szansę. To będzie wielka rzecz - wysłać na emeryturę taką legendę - powiedział Amerykanin.
Marquez był bardziej stonowany w swoich wypowiedziach. - Muszę się dobrze przygotować, bo Alvarado to silny zawodnik. To dla mnie duże wyzwanie. Jestem szczęśliwy, że mogę zaboksować tu, gdzie zaczynałem swoją karierę. 17 maja kibice obejrzą wspaniały pojedynek - stwierdził 40-letni Meksykanin.
> Add a comment>
Tom Loeffler, promotor mistrza świata WBA wagi średniej Gienadija Gołowkina (29-0, 26 KO), poinformował w rozmowie z portalem Boxingscene.com, że rozmowy na temat planowanej na 12 lipca walki z Julio Cesarem Chavezem Jr (48-1-1, 32 KO) są już bliskie finalizacji.
Szef grupy K2 zdradził także, że "GGG" nie zamierza na stałe przenosić się do kategorii super średniej, w której zakontraktowane będzie starcie z Chavezem, bo w kolejnym występie chciałby skrzyżować rękawice ze zwycięzcą czerwcowej walki Sergio Martinez (51-2-2, 28 KO) - Miguel Cotto (38-4, 31 KO).
- Gienadij wciąż ma wiele do zrobienia w wadze średniej. Wiem, że Martinez uważany jest za "linearnego" mistrza, więc chcemy pokazać, że to Gienadij jest numerem jeden, a najlepszym sposobem na to jest spotkanie w ringu - powiedział Tom Loeffler.
> Add a comment>
Dziś w Montrealu odbędzie się pierwsza konferencja prasowa anonsująca zaplanowaną na 24 maja walkę o tytuł mistrza świata wagi półciężkiej federacji WBC pomiędzy Adonisem Stevensonem (23-1, 20 KO) i Andrzejem Fonfarą (25-2, 15 KO).
- Przywitam się ze Stevensonem, głębokie spojrzenie w oczy i wtedy będę miał już taką naprawdę pewność i jeszcze większą motywację do tej walki - mówi "Polski Książę".
Dla Adonisa Stevensona majowa konfrontacja będzie drugą obroną pasa World Boxing Council zdobytego w czerwcu 2013 roku. Andrzej Fonfara o tytuł czempiona zaboksuje po raz pierwszy w karierze.
> Add a comment>
Grzeczny chłopiec Andrzej Fonfara (25-2, 15 KO) spojrzy w czwartek po raz pierwszy swojemu rywalowi, mistrzowi świata wagi półciężkiej Adonisowi Stevensonowi (23-1, 20 KO) głęboko w oczy. I co w nich ujrzy oprócz ciemnej przeszłości? Ich walka - pierwszy strzał 26-letniego Polaka w kierunku tytułu mistrza świata wagi półciężkiej poważnej organizacji (WBC) - odbędzie się 24 maja w Montrealu. Dziś pierwsza konferencja prasowa, również w Kanadzie.
Fonfara, pięściarz szukający od ośmiu lat szczęścia w Chicago, zarobi według internetowych portali pięściarskich milion złotych za starcie z zawodnikiem, który niemal wyłącznie rywali nokautuje. Pięciu ostatnich załatwił w Bell Center, czyli miejscu, gdzie spotka się z Polakiem. Jednym z nieszczęśników był obrońca tytułu Chad Dawson, któremu prawdopodobnie dotąd dzwoni w prawym uchu po nokaucie w pierwszej rundzie przed ośmioma miesiącami. Dawson to ten sam mistrz szermierki na pięści - przez wiele miesięcy uznawany za jednego z najlepszych zawodników bez względu na wagę - który zaczął wielką karierę od pokonania Tomasza Adamka w 2007 roku. Tamten pojedynek też toczył się o tytuł mistrza wagi półciężkiej wersji WBC.
Chad Dawson uległ brutalnej sile Adonisa. Krążą o niej legendy. Nieżyjący trener Emanuel Steward oglądał Stevensona, kiedy ten przyjechał do niego do Kronk Gym na coś w rodzaju próby, zupełnie jak aktor na przesłuchanie do roli, bo ów gym, czyli bokserski klub w Detroit i jego trener mieli status aktorskiej szkoły Strasberga.
Potem, gdy po obejrzeniu kilku rund Steward podjął się roboty z nim, wspominał, że sparingpartnerom Adonisa turkotało i huczało w głowie przez pięć dni po zakończeniu zajęć. - Nigdy nie widziałem kogoś z takim uderzeniem. Nawet u Tommy'ego Hearnsa nie było takiego dynamitu - mówił Steward, pracujący kiedyś nie tylko z legendą lat 80. (zmienił Hearnsa, który od pierwszych kroków między linami miał być ringowym kąsaczem, w maszynę do nokautowania), ale również z Lennoxem Lewisem i 39 innymi mistrzami świata.
Trenerzy bardzo lubią koloryzować, zwykle mówią przed pojedynkami swoich pięściarzy, że w życiu nie widzieli czegoś takiego na sparingach, choć w boksie pracują - i tu pada dwucyfrowa liczba lat - ale akurat w tym przypadku Stewarda wspierają statystyki. Współczynnik nokautów leworęcznego Stevensona wynosi 83,3 proc.
Steward zmarł półtora roku temu, pięściarzem zajmuje się w Kronk Gym jego kuzyn Javan "Sugar" Hill, który też oczywiście nie widział wcześniej kogoś takiego jak Adonis. Jakiś czas po podpisaniu kontraktu legendarny trener dowiedział się, że życiowa historia Adonisa ma bardzo ciemne strony. I pewnie tylko wzruszył na to ramionami, bo boks po prostu taki jest, że przygarnia trudne życiowe przypadki i czasem im pomaga.
Urodzony w stolicy Haiti Port-au--Prince Stevenson przyjechał do Kanady jako dzieciak, szybko zaczepił się w jakimś gangu i jako 21-latek został skazany na cztery lata więzienia za organizowanie prostytucji, napaść i wymuszanie haraczy. Sprawa wyszła na jaw dwa lata temu, gdy jakiś bardzo dociekliwy dziennikarz wypytywał publicznie na konferencji prasowej o plotki o więzieniu, gdy Adonis był nastolatkiem. Zaskoczony pięściarz nie kluczył, tylko opowiedział historię jak z "Rocky'ego", "Wściekłego byka", "Fightera" i kilku innych społecznych filmów, które biorą za tło drastyczne bokserskie historie.
Dopiero gdy wyszedł z montrealskiego więzienia, Adonis zaczął trenować. Dlatego dziś jako 36-latek ma za sobą tylko 24 walki. - To było bardzo dawno temu - mówi Stevenson mieszkający z dziewczyną i dwiema córkami w Longueil, po przeciwnej do Montrealu stronie rzeki Świętego Wawrzyńca.
Od 2002 roku, gdy wyszedł na wolność, faktycznie dużo się w jego życiu zmieniło. Teraz można zobaczyć Stevensona jeżdżącego luksusowym autem, imprezującego w najlepszych dyskotekach Montrealu. Jego doradcą jest bodaj najbardziej tajemniczy menedżer i promotor w boksie - i chyba również najważniejszy - Al Haymon. Prowadził kariery i organizował koncerty M.C. Hammera, Whitney Houston, pracował z Eddiem Murphym, a od czasu, gdy przeniósł się z biznesem do boksu, współpracuje z Floydem Mayweatherem Jr. i wszystkimi najbardziej gorącymi nazwiskami. W jednym z wywiadów Fonfara mówi - trochę z przymrużeniem oka - o trudnościach z wyborem leworęcznych sparingpartnerów na wysokogórski obóz w Big Bear w Kalifornii, bo najlepsi mańkuci - Dawson i Andre Direll - to ludzie Haymona, a on nie potrzebuje w zespole szpiegów. Ta szara eminencja boksu spowodowała zmianę w ostatnim momencie - pojedynek prawdopodobnie za większe pieniądze pokaże Showtime, a nie inny potentat na rynku amerykańskich kablówek HBO, który przygotowywał się do transmisji.
>
Były mistrz świata czterech kategorii wagowych Juan Manuel Marquez (55-7-1, 40 KO) i Mike Alvarado (34-2, 23 KO) spotkali się na pierwszej konferencji prasowej, promującej zaplanowaną na 17 maja walkę pięściarzy w Los Angeles.
http://www.youtube.com/watch?v=sLHTZU6zLrM
> Add a comment>
Deontay Wilder (31-0, 31 KO) ze spokojem czeka na rozstrzygnięcie pojedynku o wakujący tytuł mistrza świata WBC wagi ciężkiej pomiędzy Chrisem Arreolą (36-3, 31 KO) i Bermane Stivernem (23-1-1, 20 KO). Pięściarz z Alabamy, który niedawno wywalczył sobie pozycję oficjalnego pretendenta do pasa World Boxing Council, jest pewien, że łatwo poradzi sobie ze zwycięzcą tej konfrontacji.
- Już dzisiaj mogę powiedzieć, że pokonam każdego z nich. Arreola to pięściarz, który lubi wywierać presję, ale mocno pochyla się do przodu przy wyprowadzaniu ciosów. Wiem jak walczyć z pięściarzami, którzy wywierają presję. Złamałbym jego nos w dwudziestu różnych miejscach. Mam nad nim przewagę zasięgu ramion i szybkości - przekonuje Wilder.
- Stiverne to zawodnik, który czeka na błędy i kontruje. Jest dosyć mały jak na wagę ciężką, walka z nim to marzenie każdego wysokiego pięściarza. Ktoś powie, że on ma taką samą szansę na wygraną jak każdy puncher, ale tak naprawdę on nie ma żadnych szans - zapewnia Amerykanin.
> Add a comment>
Stjepan Vugdelija (8-2, 7 KO) jest anonsowany jako nowy przeciwnik byłego mistrza Europy wagi junior ciężkiej Mateusza Masternaka (31-1, 23 KO), który drugą tegoroczną walkę stoczy 12 kwietnia w duńskim Esbjergu. Wcześniej rywalem "Mastera" miał być Gruzin Gorgita Gorgiladze, jednak nabawił się kontuzji.
Pochodzący z Chorwacji Vugdelija na zawodowych ringach przegrywał z Mirko Larghettim i Ismailem Abdoulem. Podczas tej samej gali wystąpią także m.in. David Price i Andy Lee.
> Add a comment>
24 maja na gali w Montrealu Andrzej Fonfara (25-2, 15 KO) zmierzy się z Adonisem Stevensonem (23-1, 20 KO) w walce o pas WBC wagi półciężkiej. Zapraszamy do obejrzenia migawki z treningu na gruszce "Polskiego Księcia".
http://www.youtube.com/watch?v=gEBdJjDiqBw
> Add a comment>
16 maja na gali organizowanej przez grupę Global Boxing w Koninie swoje kolejne zawodowe walki stoczą Kamil Łaszczyk (16-0, 7 KO) i Patryk Szymański (10-0, 5 KO). Rywale polskich zawodników nie zostali jeszcze oficjalnie potwierdzeni.
Szymański i Łaszczyk, którzy aktualnie przebywają w Dzierżonowie, w lutym wystąpili podczas gali z cyklu "Friday Night Fights" w Chicago, gdzie obaj zanotowali pierwsze tegoroczne wygrane. Latem pięściarze grupy należącej do Mariusza Kołodzieja mają ponownie powrócić na ring za Oceanem.
> Add a comment>
Podczas gali w Giżycku w gronie zawodowców zadebiutuje Daniel Bociański. Podopieczny trenera Jerzego Galary 5 kwietnia skrzyżuje rękawice z walczącym pod niemiecką banderą Mustafą Doganem (4-6, 3 KO). Pojedynek zakontraktowano na 4 rundy.
- Myślę, że Dogan to dobry przeciwnik na zawodowy debiut "Bociana". Będzie miał przewagę w doświadczeniu, lecz jestem pewien, że Daniel sprosta temu wyzwaniu - przekonuje szkoleniowiec Polaka.
> Add a comment>
W kalifornijskim Oxnard Argentyńczyk Marcos Maidana (35-3, 31 KO) przygotowuje się do walki swojego życia, którą stoczy 3 maja w Las Vegas z najlepiej zarabiającym sportowcem świata Floydem Mayweatherem Jr (45-0, 26 KO).
http://www.youtube.com/watch?v=Y9-1kuSZl-Q
> Add a comment>
Po tym jak telewizja Showtime oficjalnie potwierdziła nabycie praw do transmisji walki mistrza świata WBC wagi półciężkiej Adonisa Stevensona (23-1, 20 KO) z Andrzejem Fonfarą (25-2, 15 KO), Kathy Duva postanowiła zaatakować na Twitterze szefa Showtime Stephana Espinozę, który jej zdaniem uniemożliwił w ten sposób doprowadzenie do konforntacji Kanadyjczyka z czempionem federcji WBO Sergiejem Kowaliewem (23-0-1, 21 KO).
- Walka Stevensona z Kowaliewem wciąż może się odbyć, Kowaliew też zostanie przyjęty w Showtime z otwartymi rękami - przekonywał Espinoza.
- Czyżby? Teraz Kowaliew zostanie ciepło przyjęty przez Showtime, a kilka miesięcy temu nie wcale nie był tam mile widziany? Ciekawe - ripostowała Duva.
- Może jakbyś wykonała jeden telefon w tej sprawie do mnie, to byłbym bardziej zainteresowany. W końcu na tym polega praca promotora, prawda? Showtime nie pokazuje tylko gal grupy Golden Boy, potwierdzi to Yvon Michel. Nigdy nie pytając o możliwość współpracy, na pewno jej nie uzyskasz - odpowiedział Espinoza.
- Stevenson to zawodnik Ala Haymona, a wszyscy doskonale wiedzą co tam się dzieje. Po co to udawanie? - zakończyła Duva.
>