Joseph Parker (17-0, 17 KO) twierdzi, że rozzłościły go słowa jego rywala Aleksandra Dimitrenki (38-2, 24 KO), który oświadczył, że Nowozelandczyk nie zasłużył na punktową wygraną w niedawnej walce z Carlosem Takamem. Pięściarze spotkają się w ringu 1 października na gali w Manukau.
- Walka z Takamem była ciężka, ale wiedzieliśmy, że ją wygraliśmy. Nie podobają mi się jego słowa - mówi Parker. - Ludzie boksu powinni się nawzajem szanować. W twarz mi tego nie powiedział, może wygadywanie takich rzeczy dodaje mu pewności siebie?
- To dla mnie jest brak szacunku. On jest u mnie, w moim kraju i nie okazuje mi respektu. Ja szanuję każdego zawodnika, z którym wychodzę do ringu. Gdybym ja był u niego, na pewno okazywałbym mu szacunek - zapewnia oficjalny challenger IBF królewskiej dywizji, dla którego starcie z dwumetrowym Ukraińcem ma być "rozgrzewką" przed walką o pas z Anthonym Joshua (17-0, 17 KO). Parker zarzeka się jednak, że póki co nie myśli o mistrzowskim boju.
- W tej chwili w pełni skupiam się na Dimitrence, naprawdę ciężko trenowałem, każdy w naszym teamie dał z siebie wszystko. Wyjdę na ring po zwycięstwo! - deklaruje nr 1 rankingu International Boxing Federation.
> Add a comment>
Do walki Giennadija Gołowkina (36-0, 33 KO) z Saulem Alvarezem (48-1-1, 34 KO) ma dojść dopiero we wrześniu przyszłego roku, ale wygląda na to, że warunki tego pojedynku już powoli zaczynają być ustalane przez promotorów obu pięściarzy.
Kilka dni temu Oscar De La Hoya, promotor Meksykanina zdradził, że zaproponował Gołowkinowi 10 milionów dolarów za walkę z "Canelo", jednak jego oferta nie doczekała się na odpowiedź. Teraz obóz Kazacha oznajmił, że nie zamierza przyjąć tej propozycji i chciałby podziału procentowego z zysków z gali.
Walka Gołowkina z Alvarezem będzie w Stanach Zjednoczonych pokazywana w systemie Pay-Per-View. Jeśli faktycznie strony osiągną porozumienie co do procentowego podziału zysków, to przewiduje się, że zostanie on ustalony na poziomie 60 do 40 na korzyść "Canelo".
> Add a comment>
22 października na gali w Wieliczce dojdzie do walki pomiędzy Krzysztofem Zimnochem (18-1-1, 12 KO) i Marcinem Rekowskim (17-3, 14 KO). Zimnoch do tego pojedynku po raz kolejny przygotowuje się w Londynie, chociaż tym razem nad jego formą czuwa nowy trener Richard Williams. Białostoczanin jest zadowolony z tej współpracy i liczy, że zaprezentuje się dużo lepiej niż w dwóch ostatnich występach.
Jak to się stało, że zakończyłeś współpracę z trenerem CJ Husseinem, którego cały czas bardzo chwaliłeś?
Krzysztof Zimnoch: Decyzję podjąłem po tym jak obejrzałem moją ostatnią walkę. To był bardzo słaby występ, co czułem już w ringu, a kiedy zobaczyłem to na wideo, to nie zastanawiałem się nawet sekundy. Wszystko zmierzało w złym kierunku, a ja potrzebowałem zmiany.
Jak zareagował na tę decyzję Hussein, który wydawał się bardzo ambitnym człowiekiem?
Było mu przede wszystkim smutno, ale ja szczerze powiedziałem mu o moich przemyśleniach i przyjął to. Rozstaliśmy się w dobrych relacjach. CJ zapowiedział, że jeśli będę kiedyś potrzebował w czymś pomocy, to mogę się do niego śmiało zwracać. To na pewno nie był zmarnowany okres, bo CJ postawił mnie na nogi i wrzucił mnie w rytm ciężkich treningów, ale musieliśmy się rozstać.
Po tej decyzji zostałeś w Londynie i znalazłeś nowego trenera.
Nie myślałem o tym, żeby wracać do Polski, a szybko porozumiałem się z Richardem Williamsem, który jest zupełnie innym trenerem od Husseina. To trener, który zwraca uwagę na drobne szczegóły techniczne, cały czas je poprawia i bardzo skupia się na mnie. Jest bardzo spokojnym i opanowanym człowiekiem. Dodatkowo zaraża dobrą energią i mam wrażenie, że to był dobry wybór. Potrzebowałem tej zmiany, bo cały czas wierzę w to, że mogę boksować na wysokim poziomie.
Rozpocząłeś już sparingi przed walką z Marcinem Rekowskim?
Tak, już pierwsze sesje zadaniowe mam za sobą. Tym razem na sparingach nie będzie wielkich nazwisk, a jedynie zawodnicy lokalni, którzy pomogą mi się dobrze przygotować. W Londynie nie brakuje chętnych do sparingów i jest z kim pracować. Mam teraz bardzo komfortowe warunki do treningów, ponieważ na salę codziennie dojeżdżam tylko 15 minut. Cały czas tylko jem, śpię i trenuję, co sprawia, że mogę skupić się na pracy i skoncentrować na walce.
Jak trudna będzie dla ciebie walka z Rekowskim?
Ciężko powiedzieć, wszystko okaże się w ringu. To na pewno zawodnik doświadczony, który jest silny i lubi walczyć ofensywnie. Wszyscy znamy atuty Marcina, ale ja bardziej skupiam się na sobie i na tym, co ja muszę zrobić w ringu, żeby wygrać walkę.
To dosyć mocny test jak na pierwszą walkę po zmianie trenera i nieudanej pierwszej połowie roku.
To prawda, ale boks jest taką dyscypliną, że każda walka bez względu na zmiany w narożniku jest trudna. Każde potknięcie utrudnia dojście do celu, a tym są cały czas duże walki o poważne pasy.
Jeśli wygrasz z Rekowskim, to wrócisz do miejsca, w którym byłeś przed walką z Mikem Mollo?
Nie, tam wrócę dopiero po rewanż z Amerykaninem. Tej walki cały czas bardzo mocno chcę.
>
W listopadzie ubiegłego roku Tyson Fury (25-0, 18 KO) sprawił jedną z największych bokserskich sensacji dekady, wyraźnie pokonując na punkty wieloletniego króla wagi ciężkiej Władimira Kliczkę (64-4, 53 KO). Znakomity Ukrainiec swoją szansę na rewanż dostanie 29 października i jak zapowiada, jego nieoczekiwany pogromca dostanie tym razem srogie lanie.
- Już pokazywałem w przeszłości, że moje powroty bywają okrutne. 29 października zobaczycie to po raz kolejny - odgraża się Kliczko, który już jakiś czas temu rozpoczął już przygotowania do zbliżającej się potyczki.
Władimir Kliczko na zawodowych przed bojem z Furym ringach przegrywał trzykrotnie - z Rossem Purittym, Corriem Sandersem i Lamonem Brewsterem. W listopadzie z Brytyjczykiem Kiczko poniósł pierwszą porażkę od ponad 11 lat.
> Add a comment>
Boksujący w kategorii super półśredniej Łukasz Maciec (23-3-1, 5 KO) rozpoczął przygotowania do kolejnej walki i czeka na dokładny termin powrotu na ring. 27-latek, który ostatni raz boksował w kwietniu, bardzo chętnie skrzyżowałby rękawice z Patrykiem Szymańskim (17-0, 9 KO) lub jego niedawny rywalem Jose Antonio Villalobosem (9-2-2, 5 KO).
Łukasz Maciec: Po walce zrobiłem sobie odpoczynek, a teraz już zacząłem przygotowania do kolejnego występu i czekamy na konkrety.
Mam nadzieję, że tak. Bardzo chętnie zaboksowałbym z Villalobosem, ostatnim rywalem Patryka Szymańskiego. Przyjechał do Polski, postawił się i stoczył widowiskową walkę z Patrykiem. Nasza walka na pewno nie byłaby nudna, a ja mógłbym się sprawdzić na tle tego samego rywala co Patryk i zobaczyć w którym miejscu obaj jesteśmy.
Jeśli wygrałbym z Villalobosem, to bardzo chętnie wyjdę do ringu z Patrykiem. Moglibyśmy sobie udowodnić, kto w naszej kategorii jest numerem jeden w Polsce.
To prawda, chciałbym takiej walki i nie ukrywam tego. Byłem na ostatniej gali Polsat Boxing Night i po walce podszedłem do Patryka i przypomniałem mu o tym. Wiadomość na pewno została dostarczona. Sportowo, to dla nas obu byłby wartościowy sprawdzian, a kibice też by się nie zawiedli. Żaden z nas nie unika walki.
Czekam tylko na datę, przyśpieszam z treningami, ustawiam sobie odpowiednią dietę, terminy i możemy boksować.
Jakiś czas temu przymierzaliśmy się do jednego pojedynku, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. Żadnych konkretnych, atrakcyjnych propozycji nie było.
>
Być może jeszcze w tym roku swoją pierwszą walkę w obronie pasa WBO wagi junior ciężkiej stoczy Oleksandr Usyk (10-0, 9 KO) - poinformował w rozmowie z ukraińskimi "Faktami" Aleksander Krasiuk.
- Otrzymaliśmy już propozycję od amerykańskiej telewizji HBO, ale możliwe, że kolejny pojedynek odbędzie się w grudniu w Kijowie. Oczywiście najbardziej chciałbym, aby Sasza zaprezentował się jako mistrz przed własną publicznością - powiedział menadżer nowego czempiona, który tytuł zdobył w sobotę, pokonując w Gdańsku Krzysztofa Głowackiego.
Krasiuk wykluczył, by w najbliższej przyszłości mogło dojść do unifikacyjnego starcia Usyka z posiadaczem pasów WBA i IBF Denisem Lebiediewem lub mistrzem WBC Tonym Bellew, przypominając, że obaj mają już w planach co najmniej dwa pojedynki.
> Add a comment>
Anthony Crolla (31-4-3, 13 KO) i Jorge Linares (40-3, 27 KO) spotkali się na finałowej konferencji prasowej przed sobotnią galą w Manchesterze. Stawką pojedynku będzie należący do Anglika tytuł mistrza świata WBA wagi lekkiej.
> Add a comment>
Trwają poszukiwania przeciwnika dla Mariusza Wacha (32-2, 17 KO), który na ring powrócić ma 5 listopada na gali Polsat Boxing Night w Krakowie. W gronie kandydatów do skrzyżowania rękawic z dwumetrowym Polakiem odpadł właśnie Eric Molina (25-3, 19 KO), którego promotor Don King nie był zainteresowany wysłaniem swojego podopiecznego nad Wisłę.
- King odrzucił ofertę walki w Polsce Molina vs Wach, tłumacząc, że walka ta nie ma sensu. Polska zasługuje na pojedynek Szpilka vs Molina - napisał na Twitterze kwietniowy pogromca Tomasza Adamka.
Pierwotnie rywalem Mariusza Wacha w Krakowie miał być Izuagbe Ugonoh, który jednak ostatecznie wycofał się z walki. Później z roli przeciwnika "Wikinga" kontuzja wykluczyła Andrzeja Wawrzyka. Drugim "main eventem" krakowskiej imprezy, obok występu Wacha, będzie pojedynek o pas WBC Silver pomiędzy Krzysztofem Włodarczykiem (51-3-1, 37 KO) i Olanrewaju Durodolą (23-3, 21 KO).
> Add a comment>
>
Mimo bardzo późnej pory (dodatkowa godzina różnicy czasowej) transmisja walki Krzysztofa Głowackiego (26-1, 16 KO) z Oleksandrem Usykiem (10-0, 9 KO) okazała się prawdziwym telewizyjnym hitem soboty na Ukrainie.
Zwycięstwo swojego faworyta w walce nad polskim czempionem śledziło na żywo około 2,5 miliona Ukraińców, czyli aż 43% z tych, którzy w sobotnią noc mieli włączone telewizory. Pojedynek okazał się jednym z największych sportowych przebojów ostatnich miesięcy.
Rozegrana w gdańskiej hali ERGO ARENA walka Krzysztofa Głowackiego z Oleksandrem Usykiem zakończyła się punktową wygraną ukraińskiego challengera, który tym samym sięgnął po pas WBO wagi junior ciężkiej już w dziesiątym zawodowym występie, bijąc rekord legendarnego Evandera Holyfielda.
> Add a comment>
W przyszłym tygodniu powinno zostać ogłoszone nazwisko kolejnego rywala mistrza świata IBF wagi ciężkiej Anthony'ego Joshuy (17-0, 17 KO), który na ring powróci 26 listopada. Wśród potencjalnych przeciwników Brytyjczyka wymieniani się m.in. Kubrat Pulew, Eric Molina, a nawet Izuagbe Ugonoh. Tymczasem chęć walki z Joshuą deklaruje niepokonany Amerykanin Jarrell Miller (18-0-1, 16 KO).
- Jasne, ja wygaduję różne rzeczy, ale potem jestem w stanie tę gadaninę poprzeć czynami w ringu - mówi Miller w wywiadzie dla Sky Sports. - Jaki rywal może być groźniejszy od kogoś, kto ma umiejętności, jest pewny siebie i ma serce do walki?
- Promotorzy Joshuy nie chcą kogoś takiego, oni wolą kogoś, kto umie boksować, ale nie ma charakteru - tak to jest z Anthonym Joshuą - przekonuje "Big Baby" Miller, jednak zapytany, czy będzie w stanie spotkać się z "AJ-em" już w listopadzie odpowiada: - Tak, to byłaby jakaś opcja. Ale teraz pracujemy nad wieloma rzeczami w Stanach.
> Add a comment>
>
Tony Thompson (40-7, 27 KO) jest gotów zastąpić Andy Ruiza Junoira w walce z Hughiem Furym (20-0, 10 KO), planowanej na 29 października w Manchesterze. - Mogę z nim boksować na jego terenie nawet jutro. Peter Fury może być ringowym, a Tyson Fury punktowym - deklaruje doświadczony Amerykanin.
- Z wielką chęcią skopię tyłek malutkiemu Fury'emu. On ma 22 lata, a jeszcze wisi mu przy brzuchu pępowina. Owinę ją mu wokół szyi i powieszę go na niej! - odgraża się Thompson w wywiadzie dla boxingscene.com.
Stawką pojedynku Fury'ego z Ruizem Juniorem miała być pozycja oficjalnego challengera WBO wagi ciężkiej, jednak Meksykanin wycofał się z walki. Tony'ego Thompsona, który w przeszłości dwa razy nokautował w Wielkiej Brytanii Davida Price'a, nie ma w najnowszym rankingu WBO.
> Add a comment>
1 października na gali w Nowej Zelandii Aleksander Dimitrenko (38-2, 24 KO) zmierzy się z oficjalnym challengerem IBF wagi ciężkiej Josephem Parkerem (20-0, 17 KO). Dla niepokonanego challengera IBF starcie z dwumetrowym Ukraińcem ma być ostatnią (lub przedostatnią) próbą przez mistrzowskim bojem z Anthonym Joshuą.
> Add a comment>
Promotorzy Aleksandra Powietkina i Bermane Stiverne'a osiągnęli porozumienie w sprawie organizacji walki o tymczasowe mistrzostwo świata WBC wagi ciężkiej. Data oraz miejsce pojedynku mają zostać ogłoszone wkrótce.
Pełnoprawnym mistrzem świata World Boxing Council w "królewskiej" kategorii jest Deontay Wilder, który aktualnie leczy kontuzję i wróci na ring dopiero na początku przyszłego roku. Powietkin wcześniej dzierżył pas WBC Silver, z kolei Stiverne posiadał już pas czempiona WBC, który odebrał mu właśnie Wilder.
Rosjanin po raz ostatni boksował w listopadzie ubiegłego roku, wygrywając z Mariuszem Wachem. Stiverne w tym samym terminie pokonał Derika Rossy'ego.
> Add a comment>
Znana jest już karta walk zaplanowanej na 5 listopada gali PPV w Las Vegas, której główną atrakcją będzie starcie o pas WBO wagi półśredniej pomiędzy Mannym Pacquio (58-6-2, 38 KO) i Jessiem Vargasem (27-1, 10 KO).
Kibiców w Thomas & Mack Center przed wydarzeniem wieczoru rozgrzeją pojedynki: mistrza WBO kategorii super koguciej Nonito Donaire'a (37-3, 24 KO) z Jessiem Magdaleno (23-0, 17 KO), czempiona WBO dywizji piórkowej Oscara Valdeza (21-0, 18 KO) z Hiroshige Osawą (30-3-4, 19 KO) i Zou Shiminga (8-1, 2 KO) z Prasitsakiem Papoemem (39-1-2, 24 KO).
> Add a comment>
10 grudnia ma dojść do walki o pasy mistrza świata WBC, WBA i IBF wagi średniej pomiędzy Giennadijem Gołowkinem (36-0, 33 KO) i Danielem Jacobsem (32-1, 29 KO). Strony są już blisko porozumienia i wszystko powinno zostać oficjalnie potwierdzone już wkrótce.
Jeśli Kazach wygra z Amerykaninem, to wiosną ma bronić swoich tytułów z oficjalnym pretendentem do pasa International Boxing Federation - Sergiejem Derewjanczenką (9-0, 7 KO), który prawo do pojedynku z "GGG" wywalczył, nokautując Australijczyka Sama Solimana.
Na wrzesień przyszłego roku z kolei planowana jest hitowa konfrontacja Gołowkina z Saulem Alvarezem (48-1-1, 34 KO). Za ten pojedynek Kazach ma zarobić co najmniej 10 milionów dolarów.
> Add a comment>
1 października na gali w Manukau Alexander Dimitrenko (38-2, 24 KO) zmierzy się z oficjalnym challengerem IBF wagi ciężkiej Josephem Parkerem (20-0, 17 KO). Dwumetrowiec z Ukrainy, który już zameldował się w Nowej Zelandii, przekonywał na konferencji prasowej, że jest pewny swojego zwycięstwa.
- Wygram tę walkę - mówił dziennikarzom Dimitrenko. - Jestem o tym przekonany. Nie jestem wolny jak na wagę ciężką, jestem szybki. Zastopowałem takich zawodników jak Timo Hoffman czy Albert Sosnowski.
- Na Parkerze przed tym pojedynkiem ciąży dużą presja, ja na sobie nie czuję żadnej. Duco Promotions złożyło mi propozycję walki kilka miesięcy temu i zgodziłem się, bo jestem pewny zwycięstwa - powiedział były mistrz Europy.
Podczas gali w Nowej Zelandii kolejną walkę stoczy kolega z grupy Josepha Parkera - Izuagbe Ugonoh (16-0, 13 KO). Rywalem niepokonanego Polaka będzie Gregory Tony (21-6, 16 KO).
> Add a comment>
Mikaela Lauren (27-4, 12 KO) poinformowała, że zamierza wrócić do kategorii super półśredniej, a to oznacza, że już za kilka miesięcy Szwedka przystąpi do walki ze świeżo upieczoną mistrzynią świata WBC wagi super półśredniej Ewą Piątkowską (10-1, 4 KO).
- Jestem gotowa, żeby wrócić tam, gdzie nie miałam sobie równych. W wadze super półśredniej nigdy nie przegrałam i zamierzam odzyskać mój pas. On należy do mnie - mówi Lauren, która niedawno próbowała swoich sił w kategorii półśredniej.
Decydując się na ten krok Szwedka zwakowała mistrzowski pas w limicie do 69 kilogramów z czego skorzystała Piątkowska. Popularna "Tygrysica" wygrała na punkty z Aleksandrą Magdziak Lopes i jako pierwsza Polka zdobyła prestiżowy mistrzowski pas World Boxing Council.
Lauren przechodząc do niższej wagi zachowała jednak prawo do walki ze zwyciężczynią konfrontacji pomiędzy Piątkowską i Magdziak Lopes. Teraz potwierdziła, że z tego prawa zamierza skorzystać. O terminie walki powinna zadecydować federacja WBC już wkrótce.
> Add a comment>
Były pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej i złoty medalista olimpijski Odlanier Solis (22-3, 14 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Aleksandara Todorovica (8-10-1, 7 KO) na gali w niemieckim Goeppingen. Dla 36-letniego Kubańczyka było to drugie tegoroczne zwycięstwo.
> Add a comment>
>