Potwierdzono kolejne terminy walk na czerwcowej serii gal grupy Top Rank w Las Vegas. Pierwsza impreza odbędzie się 9 czerwca, a kibice będą oglądać nawet po trzy gale tygodniowo.
W Stanach Zjednoczonych wszystkie wydarzenia pokaże telewizja ESPN. Plan potwierdzonych walk poniżej:
9 czerwca: Shakur Stevenson (13-0, 7 KO) - Felix Caraballo (13-1-2, 9 KO), Mikaela Mayer (12-0, 5 KO) - Helen Joseph (17-4-2, 10 KO)
11 czerwca: Jessie Magdaleno (27-1, 18 KO) - Yenifel Vicente (36-4-2, 28 KO), Adam Lopez (13-2, 6 KO) - Luis Coria (12-2, 7 KO)
16 czerwca: Joshua Greer Jr. (22-1-2, 12 KO) - Mike Plania (23-1, 12 KO), Giovani Santillan (25-0, 15 KO) - Antonio DeMarco (33-8-1, 24 KO)
18 czerwca: Jose Pedraza (26-3, 13 KO) - Mikkel LesPierre (22-1-1, 10 KO), Gabriel Flores (17-0, 6 KO) - Josec Ruiz (21-2-3, 14 KO)
23 czerwca: Andrew Moloney (21-0, 14 KO) - Joshua Franco (16-1-2, 8 KO), Christopher Diaz (25-2, 16 KO) - Jason Sanchez (15-1, 8 KO)
2 lipca: Jamel Herring (21-2, 10 KO) - Jonathon Oquendo (31-6, 19 KO)
9 lipca: Iwan Baranczyk (20-1, 13 KO) - Jose Zepede (31-2, 25 KO)
>
Fiodor Czerkaszyn (16-0, 11 KO) na ring wróci dopiero jesienią. W poniedziałek 24-latek przejdzie operację prawej dłoni, której przez ostatnie miesiące nie miał czasu zaleczyć z powodu częstych startów.
Utalentowany zawodnik kategorii średniej wkrótce może wystąpić w swojej pierwszej walce wieczoru na gali Knockout Boxing Night. Fiodor Łapin w rozmowie z "Super Expressem" zdradził, że grupa KnockOut Promotions stawia przed niepokonanym pięściarzem ambitne cele.
- Jak człowiek był młodszy, to każdego swojego zawodnika widział jako mistrza świata. Już wiem, że nie każdego na to stać - tłumaczy szkoleniowiec, który zdobywał mistrzostwo świata m.in. z Krzysztofem Głowackim i Krzysztofem Włodarczykiem.
- Podchodzę do tego w taki sposób, że dla kogoś wygrana z bardzo dobrym zawodnikiem i tytuł np. mistrza Europy, to dla niego mistrzostwo świata, bo ma np. mniejszy talent. U Czerkaszyna mierzymy w mistrzostwo świata - dodaje Łapin.
Pełna treść artykułu w "Super Expressie" >>
> Add a comment>
Potwierdza się, że 25 lipca ma dojść do walki pomiędzy Naoyą Inoue (19-0, 16 KO) i Johnem Rielem Casimero (29-4, 20 KO). Planowany początkowo na 25 kwietnia pojedynek ma odbyć się w Las Vegas, bez udziału publiczności.
Wkrótce 26-letni Inoue będzie próbował wjechać do Stanów Zjednoczonych na podstawie nowych przepisów, które pozwalają przekroczyć granice USA zawodowym sportowcom. Jego rywal trenuje na Florydzie już od lutego i spędza w USA cały okres izolacji.
Dla Inoue będzie pierwszy występ po podpisaniu kontraktu z grupą Top Rank. Japończyk planował przenieść swoje przygotowania do Stanów Zjednoczonych w połowie maja, jednak przepisy pozwalają na to dopiero teraz.
Inoue, który w listopadzie wygrał turniej WBSS w kategorii koguciej, posiada pasy mistrzowskie federacji WBA i IBF. Casimero w ostatnim występie nieoczekiwanie znokautował Zolaniego Tete i odebrał mu tytuł mistrza świata federacji WBO.
> Add a comment>
Pięściarz na co dzień pracujący w kopalni, Robert Talarek, w sposób niemal bezobjawowy przechodzi koronawirusa. Do zakażenia wirusem doszło w połowie maja i po chorobie nie ma właściwie śladu. – Jedynie na początku była lekka gorączka i osłabienie stawów. Podobnie się jednak czuje po pracy w kopalni, więc to nie było nic nadzwyczajnego – skomentował w magazynie Ring TVP Sport 36-latek.
– Czuję się już zdrowy. Choroba nie trwała długo, kilka dni i mi wszystko przeszło. Nie zdawałem sobie sprawy, że to jest koronawirus. Właściwie choroba była bezobjawowa, jedynie na początku była lekka gorączka i osłabienie stawów. Podobnie się jednak czuje po pracy w kopalni, więc to nie było nic nadzwyczajnego. Tak się czuję, gdy po pracy pojawia się zmęczenie. Nie traktowałem tego poważnie, ale okazało się, że pierwszy test jest pozytywny. Teraz jestem już zdrowy, wyleczony i czekam na kolejny test, który powinien być negatywny – powiedział.
Ze środowiska górniczego w Rudzie Śląskiej płyną pozytywne wiadomości. Wszyscy liczą na stabilizacje zdrowotną. – Sytuacja w kopalni powoli wraca do normy, ludzie zdrowieją. W środowisku górniczym pracują ludzie w sile wieku, nie ma ani jednego przypadku śmiertelnego. Niemal wszyscy z zakażonych przechodzą koronawirusa podobnie do mnie – dodaje.
Pełna treść artykułu na Tvpsport.pl >>
> Add a comment>
12 czerwca na gali w Pałacu Konary Mariusz Wach (35-6, 19 KO) zmierzy się z Kevinem Johnsonem (34-16-1, 18 KO). Zobaczcie, jak "Wiking" ćwiczy swoją słynną na cały świat mocną szczękę...
> Add a comment>
Federacja WBC pomimo pandemii koronawirusa nie ma zamiaru zmieniać terminu obowiązkowej obrony tytułu mistrza świata wagi ciężkiej. Od lutego pas World Boxing Council w królewskiej dywizji należy do Tysona Fury'ego.
Od ponad dwóch lat oficjalnym pretendentem do tytułu WBC jest Dillian Whyte. Do pojedynku Brytyjczyków powinno dojść najpóźniej 21 lutego 2021 roku.
21 maja Mauricio Sulaiman przesłał obozowi Fury'ego oficjalne pismo przypominające, że będzie musiał przystąpić do walki z Whytem, jeśli chce zachować pas. Prezydent WBC wcześniej sugerował, że pandemia może przesunąć terminy niektórych obowiązkowych obron, ale na razie nie ma konkretów w tej sprawie.
Pod koniec roku ma dojść do trzeciej walki Fury'ego z Deontayem Wilderem. Whyte z kolei na ring ma wrócić 8 lub 15 sierpnia. Wtedy ma odbyć się jego pojedynek z Aleksandrem Powietkinem.
> Add a comment>
31 lipca na gali Babilon Promotion kolejny zawodowy pojedynek stoczy Michał Syrowatka (22-3, 7 KO). 32-latek z Ełku zmierzy się z debiutującym na bokserskim ringu Danielem Rutkowskim, który do tej pory występował w MMA.
Pochodzący z Radomia Rutkowski w klatce stoczył 12 walk - zaliczył 10 zwycięstw i dwie porażki. Syrowatka ostatni raz boksował w listopadzie, a niedawno zakończył wieloletnią współpracę z trenerem Andrzejem Liczikiem.
To drugie zestawienie pięściarza i zawodnika MMA zaproponowane kibicom przez Tomasza Babilońskiego. Na jednej z lipcowych gal dojdzie również do walki Przemysława Runowskiego z Krzysztofem Gutkowskim. Z zawodnikiem mieszanych sztuk walki na ring ma wrócić również Robert Talarek.
> Add a comment>
Anthony Joshua (23-1, 21 KO) nie chce komentować słów swojego konkurenta w walce o koronę kategorii ciężkiej Tysona Fury'ego (30-1, 21 KO). "Król Cyganów" oświadczył ostatnio, że z AJ-em rozprawiłby się w 2-3 rundy. Podopieczny Eddiego Hearna woli jednak na razie unikać słownych utarczek ze swoim rodakiem.
- Za nim nigdy nie nadążysz, albo jest panem świata albo jest na dnie oceanu, choć teraz wygląda a to, że odnalazł równowagę, ćwicząc w domu z żoną - mówi o Furym Joshua cytowany przez "The Sun".
- On ciągle coś wygaduje na mój temat, ale ja będę się nim przejmował dopiero, gdy będzie kontrakt na naszą walkę - deklaruje AJ i dodaje: - Fury opowiada wiele kontrowersyjnych rzeczy. Gdybym to był ja... jemu jednak wiele spraw uchodzi na sucho.
Spekuluje się, że do konfrontacji Tysona Fury'ego z Anthonym Joshuą może dojść w przyszłym roku, o ile obaj wcześniej wygrają swoje inne walki - Fury z Deontayem Wilderem a Joshua z Kubratem Pulewem.
> Add a comment>
>
Tyson Fury (30-1, 21 KO) twierdzi, że jeśli dojdzie do jego walki unifikacyjnej o cztery pasy wagi ciężkiej z Anthonym Joshuą (23-1, 21 KO), to wie dokładnie, jak ona się zakończy. "Król Cyganów" przewiduje swoją szybką wygraną i zdradza nawet, jakim ciosem powali na deski AJ-a.
- Styl Joshuy jest dla mnie stworzony. Jest wyprostowany, idzie do przodu, ma klasyczną obronę - ocenił czempion WBC wagi ciężkiej na antenie Sky Sports.
- AJ jest silny, ale ma słabą pracę nóg, kiepską odporność i brak mu charakteru w trudnych sytuacjach. Znokautuję go w dwie-trzy rundy. Gdy trafię go po raz pierwszy, zatańczy i wtedy go dopadnę jak ten grubiutki dzieciak [Andy Ruiz Jr]. Mam powiedzieć, jaki to będzie cios? Lewy sierpowy na skroń. Zobaczycie wtedy, jak tańcuje po całym ringu! - powiedział pewny siebie Brytyjczyk.
Aby doszło do konfrontacji Tysona Fury'ego z Anthonym Joshuą, najpierw obaj muszą wygrać swoje zakontraktowane już pojedynki - Fury z Deontayem Wilderem (42-1-1, 41 KO), a Joshua z Kubratem Pulewem (28-1, 14 KO).
> Add a comment>
Komisja Sportowa Stanu Kalifornia (CSAC) podczas piątkowego posiedzenia wyraziła zgodę na powrót gal sportów walki, na razie bez udziału publiczności.
Opinia CSAC zostanie teraz przekazana do akceptacji do stanowego Biura Prawa Administracyjnego, które może ostatecznie wyrazić formalną zgodę na organizację imprez z pojedynkami bokserskimi i MMA.
Prawdopodobnie pierwszą galę w Kalifornii od czasu ogłoszenia lockdownu w związku z epidemią koronawirusa zorganizuje 7 lipca grupa Golden Boy Promotions. Warto przypomnieć, że właśnie w kalifornijskim Inglewood 6 czerwca dojść miało do starcia o pas IBF wagi średniej pomiędzy Kamilem Szeremetą i Gienadijem Gołowkinem.
> Add a comment>
Konieczne jest stosowanie się do zasad i obserwowanie sytuacji. Żyć jednak trzeba i sport może pokazać, że jesteśmy w stanie walczyć skutecznie o nasze zdrowie – powiedziała minister sportu Danuta Dmowska-Andrzejuk, która wspólnie z premierem Mateuszem Morawieckim oraz prezesem Zbigniewem Bońkiem i szefem Ekstraklasa SA Marcinem Animuckim przedstawiła plan powrotu kibiców na stadiony. Nam opowiedziała też o tym, jak będzie wyglądała sytuacja w innych dyscyplinach sportu.
Jak długo planowaliście kolejny etap odmrażania sportu, czyli wprowadzenie kibiców na trybuny?
Danuta Dmowska-Andrzejuk: Kompleksowo myślimy nad całym sportem. Dochodziły do nas także głosy dotyczące udziału kibiców, więc cały czas o tym pamiętaliśmy. Kiedy jakiś czas temu rozmawialiśmy o wznowieniu rozgrywek, myśleliśmy, że udział fanów podczas meczów nie będzie możliwy. Na szczęście sytuacja w Polsce pozwoliła, by szykować odpowiednie wytyczne. Kluczową decyzję podjął minister zdrowia, który – ku naszej radości – przychylił się do tego pomysłu.
Wiemy, że wracają kibice piłkarscy i żużlowi. Co z resztą? Czy regulacje dotyczące imprez na stadionach dotyczą też na przykład lekkiej atletyki?
Za piłką nożną i żużlem idzie cały sport. Wkrótce kibice będą mogli pojawić się na innych wydarzeniach sportowych. Miałam między innymi spotkanie z prezesem PZLA Henrykiem Olszewskim i wiem, że związek szykuje kalendarz. Imprezy są planowane głównie w trakcie wakacji i myślę, że także odbędą się z kibicami.
Wcześniej swoje imprezy planują sporty walki, czyli boks zawodowy i MMA, oczywiście bez udziału publiczności. Mają szanse także wkrótce wpuszczać kibiców?
Jestem otwarta na rozmowy z całym środowiskiem sportowym. Najpierw wrócą zawody bez kibiców, zresztą nawet piłkarska ekstraklasa startuje bez widzów. Pierwszy mecz z publicznością planowany jest na 19 czerwca. Wiem też, że środowisko sportów walki chce się ze mną spotkać i przedstawić swój plan. Chodzi przecież nie tylko o odmrażanie sportu, ale także różnych dziedzin życia. Trudno natomiast dzisiaj gdybać o tym, co będzie w kolejnych miesiącach, ale myślę, że to będą kolejne kroki, które będziemy podejmować.
Pełna treść artykułu w "Przeglądzie Sportowym" >>
> Add a comment>
>
Tyson Fury jest najlepiej zarabiającym pięściarzem świata. Aktualny mistrz świata WBC wagi ciężkiej został najwyżej sklasyfikowanym przedstawicielem świata sportów walki na najnowszej liście najlepiej zarabiających sportowców globu magazynu "Forbes".
Według pisma, Fury w okresie od czerwca 2019 do maja 2020 zarobił 57 milionów dolarów (50 mln za walki, 7 mln za kontakty reklamowe). W klasyfikacji "Forbesa" dało to 11. miejsce za minione dwanaście miesięcy. Na liście znalazło się miejsce także dla trzech innych pięściarzy.
19. lokatę zajmuje Anthony Joshua (47 mln dolarów), 20. miejsce należy do Deontaya Wildera (46,5 mln dolarów), zaś 30. jest Saul Alvarez (37 mln dolarów). To oznacza, że zarobki Meksykanina w ciągu roku mocno spadły. W ubiegłorocznym zestawieniu "Canelo" zajął 4. miejsce z dochodami na poziomie 94 mln.
Na liście jest tylko jeden przedstawiciel mieszanych sztuk walki. Conor McGregor zarobił w ubiegłym roku 48 mln dolarów, co daje mu 16. lokatę.
Najlepiej zarabiający sportowca świata według magazynu "Forbes": 1. Roger Federer (106 mln), 2. Cristiano Ronadlo (105 mln), 3. Lionel Messi (104 mln), 4. Neymar (95,5 mln), 5. LeBron James (88 mln), 6. Stephen Currry (74 mln), 7. Kevin Durant (63 mln), 8. Tiger Woods (62 mln), 9. Kirk Cousins (60 mln), 10. Carson Wentz (59 mln), 11. Tyson Fury (57 mln).
> Add a comment>
12 czerwca na gali w Pałacu Konary Mariusz Wach (35-6, 19 KO) zmierzy się z Kevinem Johnsonem (34-16-1, 18 KO). Na dzisiejszym treningu medialnym w Global Boxing Gym Dzierżoniów "Wiking" zaliczył kilka pokazowych rund sparingowych, przez chwilę trenując także z 40 cm niższym Kamilem Łaszczykiem (27-0, 9 KO).
> Add a comment>
Co najmniej dwa tygodnie spędzi w Anglii Aleksander Powietkin (35-2-1, 24 KO) przed walką z Dillianem Whytem (27-1, 18 KO). Rosjanin wraz ze swoim sztabem zostanie przejdzie test na obecność koronawirusa i zostanie odizolowany w finałowej fazie przygotowań.
Pojedynek Powietkina z Whytem planowany jest na 8 lub 15 sierpnia. Walka ma odbyć się w ogrodzie siedziby grupy Matchroom na obrzeżach Londynu.
Zarówno Rosjanin jak i Brytyjczyk po raz ostatni boksowali w grudniu na gali Joshua - Ruiz 2 w Arabii Saudyjskiej. Whyte jest oficjalnym pretendentem do pełnoprawnego tytułu mistrzowskiego federacji WBC. O ten pas Anglik ma zaboksować najpóźniej w lutym 2021 roku, jednak ten termin prawdopodobnie się przesunie.
Pierwsza gala Matchroom po przerwie spowodowanej epidemią koronawirusa ma odbyć się 18 lipca. Eddie Hearn nie potwierdził jeszcze tego terminu, chociaż zdradził już kilka pojedynków, których kibice mogą spodziewać się na letnich imprezach.
> Add a comment>
>
Artur Szpilka (24-4, 16 KO) po raz kolejny potwierdził, że niedługo kibice doczekają się walki z Krzysztofem Włodarczykiem (58-4-1, 39 KO). "Szpila" w programie "Jurasówka" w internetowym radiu Newonce zapowiedział, że do takiego pojedynku może dojść wiosną 2021 roku. Wydarzenie może być pokazywane w systemie Pay-Per-View.
- Włodarczyk ostatnio powiedział, że do naszej walki dojdzie na 99%, więc jest ona bardzo prawdopodobna. Kiedy to będzie możliwe? Najpierw trzeba się wyleczyć, bo obaj mamy problemy. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to kwiecień 2021 roku - powiedział pięściarz grupy KnockOut Promotions.
- Z tego co wiem, ten pojedynek nie zostanie pokazany na antenie Telewizji Polskiej. Nie chodzi tutaj o naszą sytuację, ale walka ma być w systemie Pay-Per-View, czego TVP nie robi. Domyślam się, że będzie to głównie przekaz internetowy - dodał Szpilka.
Przed walką z Włodarczykiem, pięściarz z Wieliczki ma jeszcze stoczyć rewanżowy pojedynek z Sergiejem Radczenko. Do takiego starcia ma dojść pod koniec roku na gali organizowanej w Polsce.
> Add a comment
>
Pojawiła się możliwość występów zagranicznych zawodników na polskich galach sportów walki. Granice oficjalnie zostają dla obcokrajowców zamknięte do 12 czerwca, jednak w życie weszły przepisy, który pozwalają na wjazd do Polski w celach zarobkowych. Co więcej, takie osoby są zwolnione z obowiązku odbywania kwarantanny.
Na podstawie tego rozporządzenia do kraju będzie mógł się dostać m.in. Kevin Johnson (34-16-1, 18 KO), który mieszka w Niemczech. Amerykanin 12 czerwca na gali w Konarach zmierzy się z Mariuszem Wachem (35-6, 19 KO). Z nowych przepisów aktywnie zamierza korzystać także federacja mieszanych sztuk walki FEN.
- Nasi prawnicy przeanalizowali najnowsze rozporządzenia. Do Polski mogą przybywać osoby w celach zarobkowych. Mamy potwierdzenie od prawników oraz pracowników straży granicznej - powiedział w rozmowie z mymma.pl Paweł Jóźwiak, prezes FEN.
Najbliższa gala FEN, na której wystąpi m.in. Brytyjczyk Oli Thompson odbędzie się 13 czerwca. Do walki z zagranicznym rywalem przygotowuje się również Robert Parzęczewski. "Arab" swój kolejny pojedynek stoczy 20 czerwca w Arłamowie, a nazwisko jego przeciwnika ma zostać potwierdzone w najbliższych dniach.
> Add a comment>
9 lipca na gali Top Rank w Las Vegas dojdzie do walki byłego mistrza świata wagi super lekkiej Iwana Baranczyka (20-1, 13 KO) z Jose Zepedą (31-2, 25 KO). Impreza odbędzie się bez udziału publiczności i zostanie pokazana w USA przez telewizję ESPN.
27-letni Baranczyk w ubiegłym roku poniósł pierwszą zawodową porażkę, przegrywając w półfinale turnieju World Boxing Super Series z Joshem Taylorem. Ostatni raz Białorusin boksował w październiku.
Zepeda we wrześniu wygrał na punkty z byłym mistrzem świata dwóch kategorii wagowych Jose Pedrazą. W lutym ubiegłego roku 31-letni Amerykanin był bliski zwycięstwa z Jose Ramirezem, ale ostatecznie przegrał niejednogłośnie na punkty po bardzo wyrównanej walce.
> Add a comment>
Równo dziesięć lat temu Albert Sosnowski walczył z Witalijem Kliczką o pas WBC wagi ciężkiej. Z kim mam boksować? Lennoksa Lewisa już nie ma. Nikołaj Wałujew nie chce. David Haye boi się stracić pas. Wybrałem najsilniejszego. Wielu ludzi sądzi, że Sosnowski jest za słaby, ale ja dobrze pamiętam, że mnie też skreślano. Pasa mistrza Europy nie dostał w prezencie – kokietował Witalij Kliczko 31 marca 2010 roku na konferencji prasowej w warszawskim Sheratonie. Tydzień wcześniej nasz „Dragon” udał się do Gelsenkirchen, by na ogromnej Veltins Arenie wspólnie z mistrzem świata WBC rozpocząć promocję pojedynku planowanego na 29 maja w tym samym miejscu. 38-letni Ukrainiec cieszący się w Niemczech statusem megagwiazdy i Polak pokazali się kilkudziesięciotysięcznej publiczności przy okazji meczu Schalke z Bayernem Monachium. Na potrzeby telewizji zagrali w piłkarzyki, dostali też mazaki, którymi kreślili scenariusz pojedynku. I oczywiście zapozowali do zdjęć oko w oko, tak jak siedem dni później w Warszawie.
Współpracownicy 31-letniego Sosnowskiego, byłego kickboksera, od dawna starali się zorganizować mu dużą walkę. I choć „Dragon” brał udział w prestiżowych galach w USA, w Anglii pokonał Steve’a Hereliusa czy Danny’ego Williamsa, a w Niemczech zremisował z Francesco Pianetą, z tych planów nic nie wychodziło. Nie byłoby pojedynku z Kliczką, gdyby nie pas mistrza Europy, który Polak wywalczył 18 grudnia 2009 roku w Londynie. Wygrał wtedy na punkty z włoskim weteranem Paolo Vidozem, brązowym medalistą olimpijskim z Sydney. – Zainwestowaliśmy w tę walkę, by zgarnąć mistrzowski pas EBU i podnieść pozycję Alberta w rankingu WBC – opowiada Krzysztof Zbarski, wieloletni menedżer Sosnowskiego. Jego pięściarza umieszczono na 13. pozycji w rankingu federacji, której pas należał do Kliczki. Z formalnego punktu widzenia „Dr Żelazna Pięść” mógł więc wybrać Polaka na przeciwnika w tzw. dobrowolnej obronie tytułu. Ale wcale nie musiał, bo wśród kandydatów wymieniano też Odlaniera Solisa, Aleksandra Powietkina i Nikołaja Wałujewa.
– Biznes często udaje się wtedy, gdy człowiekowi tak bardzo nie zależy albo nie daje tego po sobie poznać – kontynuuje Zbarski. – Na 9 kwietnia 2010 roku w Londynie mieliśmy zaplanowane lukratywne, jak na nasze warunki, starcie z Audleyem Harrisonem. I nie rezygnowaliśmy z niego, dopóki nie podpisaliśmy kontraktu na walkę z Witalijem. Byliśmy w tej luksusowej sytuacji, że mogliśmy wybierać. Zakładałem, że szanse na pokonanie Kliczki są niewielkie. Byłem natomiast przekonany, że Harrisona rozbijemy. I myślę, że tak by się stało, wspominając walkę, którą Audley stoczył przeciwko innemu rywalowi. Albert był wtedy w gazie – zaznacza jego ówczesny menedżer.
Pełna treść artykułu w "Przeglądzie Sportowym" >>
> Add a comment
>