Mustafa Ameen, czyli tajemniczy człowiek w czarnej czapce, który bez uprawnień ingerował w karty sędziowskie podczas walki Amira Khana (26-2, 18 KO) z Lamontem Petersonem (30-1-1, 15 KO), będzie tłumaczył się przed federacją IBF podczas najbliższego posiedzenia organizacji. Anglik złożył oficjalny protest w sprawie sposobu sędziowania oraz wyniku jego pojedynku z Amerykaninem, domagając się jednocześnie natychmiastowego rewanżu.
Stawką pojedynku były pasy mistrzowskie WBA oraz IBF wagi junior półśredniej. Federacja WBA już nieoficjalnie obiecała obozowi Khana nakazanie rewanżu. IBF podejmie decyzję w ciągu kilkunastu najbliższych dni.
>
Brandon Rios (29-0-1, 22 KO) pozostanie przez najbliższych kilka pojedynków w wadze lekkiej, w której do niedawna dzierżył jeszcze mistrzowski tytuł federacji WBA. Amerykanin zmuszony był do zwakowania tytułu, kiedy w grudniu podczas oficjalnej ceremonii ważenia przed walką z Johnem Murrayem ważył ponad 135 funtów.
Riosem opiekował będzie się teraz dietetyk, który pomoże pięściarzowi zrzucać masę w bardziej efektywny sposób. Amerykanin na ring wróci 3 marca, jednak jego rywal nie jest jeszcze znany. Latem Rios ma skrzyżować rękawice z Yuriorkisem Gamboą, który wystąpi na tej samej gali.
>
Artur Szpilka (9-0, 7 KO) został wybrany Ulubieńcem Czytelników w zakończonym o północy Plebiscycie ringpolska.pl 2011.
Video. Noworoczny wywiad ze "Szpilą" >>
"Szpila" z 24,5% głosów na koncie wyprzedził nieznacznie mistrza Europy wagi średniej Grzegorza Proksę (26-0, 19 KO), który przez długi czas prowadził w naszej ankiecie (ostateczny wynik - 21,8%). Trzeci (18,3%) był ex-czempion wag półciężkiej i junior ciężkiej Tomasz Adamek (44-2, 28 KO), a czwarty (10,9%) aktualny mistrz WBC kategorii junior ciężkiej Krzysztof Włodarczyk (46-2-1, 33 KO).
Zobacz pełne wyniki głosowania na Ulubieńca Czytelników ringpolska.pl >>
> Add a comment>
Ćwiczenia siłowe to jeden z głównych punktów treningów mistrza świata WBO wagi junior ciężkiej Marco Hucka (34-1, 25 KO), przygotowującego się do zaplanowanej na 25 lutego konfrontacji z czempionem WBA kategorii ciężkiej Aleksandrem Powietkinem (23-0, 16 KO).
Niemiec, którego w utrzymaniu reżimu treningowego mocno wspiera ojciec Rasim, były karateka, co dzień wykonuje ogromne liczby przysiadów i pompek i przestrzega specjalnie przygotowanej diety.
- Jest ciężko, ale ojciec mi pomaga. Często chodzę z opaskami obciążającymi na rękach i nogach. Piję surowe jajka z mlekiem, od których robi się niedobrze... Mój ojciec jest dla mnie bardzo dobry, pomaga mi spełnić moje marzenie - opowiada "Kapitan Hak", chwalący się, że dzięki treningom jest w stanie wykonać 200 pompek z rzędu.
>
Dużo wiary we własne możliwości dała Sethowi Mitchellowi (24-0-1, 18 KO) ostatnia efektowna wygrana nad Timurem Ibragimowem. Bokser, uważany za jedną z największych nadziei amerykańskiej wagi ciężkiej, jest przekonany, że już w chwili obecnej mógłby stawić czoła każdemu poza braćmi Kliczko.
- Wierzę, że mam to, co jest potrzebne, by zostać mistrzem świata wszechwag. Myślę, że nim zostanę, wcześniej czy później - twierdzi Mitchell. - Wszyscy teraz są w tyle za Kliczkami, ale oprócz Kliczków, myślę, że mógłbym dobrze się zaprazentować z każdym ciężkim. Można by mnie wystawić przeciw każdemu zawodnikowi z czołówki i sądzę, że dobrze bym sobie poradził.
- Zamierzam wrócić na ring w marcu, jeszcze nie rozmawiałem na temat rywala, zrobimy to za tydzień lub dwa. Będzie to przeciwnik z nazwiskiem i świat bokserski będzie wiedział o tej walce - zdradza pięściarz promowany przez Golden Boy Promotions.
> Add a comment>
Koniec starego czy też początek nowego roku to dla całego sportowego środowiska zwykle okres podsumowań, plebiscytów, wyróżnień, nagród. To także czas, w którym z nadzieją spoglądamy w przyszłość, licząc na to, że nadchodzące dwanaście miesięcy przyniesie nam jeszcze więcej pozytywnych emocji.
Jako kibice boksu życzymy sobie przede wszystkim jak największej ilości pojedynków, które postawią nas na nogi nawet bardzo późną nocą. Jak to bywa z życzeniami - część ma sporą szansę się ziścić, inne zaś pozostaną zapewne w sferze marzeń. Mimo to, chyba każdy z nas ma gdzieś z tyłu głowy tych kilka walk, które obejrzałby w niedalekiej przyszłości z wielkim zainteresowaniem. Oto druga część mojej własnej, bardzo subiektywnej noworocznej bokserskiej listy życzeń. Dziś "na tapecie" kategoria półciężka wraz z polskimi wątkami.
Waga półciężka: Chad Dawson - Andre Ward. Trochę na przekór, gdyż dla wielu jednym z najciekawszych pojedynków jakie można by zorganizować w niedalekiej przyszłości jest starcie na szczycie wagi super średniej pomiędzy Andre Wardem a Lucienem Bute. Niemniej niedawny zwycięzca Super Six nie wyklucza, że może przenieść się do wyższej kategorii wagowej (Amerykanin zdobywał mistrzostwo olimpijskie właśnie w dywizji półciężkiej), a dobrze przygotowany Dawson w moim odczuciu ma dzisiaj chyba największe szanse na to, by zadać Wardowi pierwszą porażkę w zawodowej karierze.
12 walk na 2012 rok (część I) >>
Z Dawsonem jest jednak pewien problem. Wszyscy doskonale zdają sobie sprawę z tego, że Amerykanin dysponuje nieprzeciętnym talentem i ma potencjał ku temu by stać się wyraźnym numerem jeden kat. półciężkiej. Talent to jednak nie wszystko, o czym dobitnie świadczy właśnie przykład "Złego".
> Add a comment>
Jak informowaliśmy wczoraj, grupa promocyjna Sturm Box Promotions, która wygrała przetarg na organizację walki o tytuł mistrza Europy wagi średniej pomiędzy Grzegorzem Proksą (26-0, 19 KO) a Sebastianem Zbikiem (30-1, 10 KO), zgłosiła do federacji EBU oficjalną datę pojedynku - 2 kwietnia. Wszystko wskazuje jednak na to, że niemiecki challenger nie zdecyduje się wyjść na ring z niepokonanym Polakiem. Zapraszamy do wysłuchania przeprowadzonego w piątek wywiadu z "Super G".
http://www.youtube.com/watch?v=Ey63_xy2KW8
> Add a comment>
Ricky Hatton, w przeszłości mistrz świata w dwóch kategoriach wagowych, a obecnie właściciel grupy promotorskiej na Wyspach Brytyjskich zaapelował do Felixa Sturma (36-2-2, 15 KO), aby dał rewanż jego pięściarzowi Martinowi Murrayowi (23-0-1, 10 KO). Na początku grudnia Anglik zremisował z Niemcem w pojedynku, którego stawką był pas WBA wagi średniej.
- Mam nadzieję, że Sturm jest człowiekiem honoru i da rewanż Murrayowi. Sturm dwa razy obronił tytuł po bardzo wątpliwych rezultatach i teraz ma okazję zamknąć usta swoim krytykom. Myślę, że to byłoby najlepsze rozwiązanie - powiedział Hatton, który przygodę z profesjonalnymi ringami zakończył blisko trzy lata temu.
Sturm na ring wróci 13 kwietnia. Jego rywal nie został jeszcze oficjalnie potwierdzony.
>
http://www.youtube.com/watch?v=h1PoBgzRr64
Jedna z najefektowniej walczących zawodowych pięściarek na świecie Hanna Gabriel (13-0-1, 9 KO) obroniła wczoraj tytuł WBO wagi junior średniej, pokonując przez techniczny nokaut w ósmej rundzie Dakotę Stone (10-9-5, 2 KO).
>
Na przełomie kwietnia i maja na ring powróci były niekwestionowany mistrz świata wagi średniej Kelly Pavlik (37-2, 32 KO). Amerykanin ostatnią walkę stoczył w maju, pokonując niejednogłośnie na punkty Alfonso Lopeza. Wcześniej Pavlik przegrał na punkty z Sergio Martinezem.
W sierpniu "Duch" miał skrzyżować rękawice z Daryllem Cunninghamem, a w listopadzie z mistrzem świata IBF wagi super średniej Lucianem Bute. Pięściarz miał zarobić za ten ostatni pojedynek półtora miliona dolarów, jednak odrzucił ofertę z uwagi na zbyt niską jego zdaniem gażę.
>
Były mistrz wagi ciężkiej Larry Holmes krytycznie wypowiedział się na łamach eastsideboxing.com o kondycji wagi ciężkiej. Co ciekawe "The Easton Assassin", który za czasów swojej świetności był przez wielu kibiców mocno niedoceniany jako czempion królewskiej dywizji, za dzisiejszy stan rzeczy wini posiadaczy mistrzowskich pasów, braci Kliczko.
- Bracia Kliczko nie budują wizerunku boksu. Ludzie wciąż się mnie pytają, kto jest mistrzem wagi ciężkiej. Nie wiem. Żal mi dzisiejszego boksu, bo waga ciężka, wspólnie z wagami średnimi popularyzowały ten sport. W tej chwili liczą się tylko wagi średnie, a ludzie ignorują inne klasy wagowe - stwierdził Larry Holmes, mający na swoim koncie 20 wygranych walk mistrzowskich.
>
- Ci, którzy myślą, że po Witaliju Kliczce będę już tylko odcinał kupony od tego, co zrobiłem w boksie i bił się tylko dla pieniędzy, mnie zupełnie nie znają. Nigdy nie będę walczył tylko dla pieniędzy. Dlatego, że jeśli tak się walczy, to się nie wygrywa, bo przecież kasę mamy zagwarantowaną zanim wyjdziemy na ring. A ja chcę wygrywać i to się nigdy nie zmieni - mówi Tomasz Adamek (44-2, 28 KO), który już po raz trzeci od wrześniowej walki z Witalijem Kliczko przebywa na mini-obozie treningowym w domu swojego trenera, Rogera Bloodwortha.
- Jak wygląda trzecia sesja technicznych treningów z Rogerem? Jak różni się od tych dwóch pierwszych?
Tomasz Adamek: Wszystko jest znacznie bardziej precyzyjne. Trenujemy dwa razy w ciągu dnia, już nie trzeba ponownie przygotowywać organizmu do treningu, tylko od razu jest technika, wzmacnianie ciosu, dorabianie tego, na co wcześniej nie było czasu.
- Pewne kontrowersje wzbudził fakt, że chcesz walczyć mając około 103 kilogramów czyli więcej niż w walce z Kliczką.
Będę miał więcej, bo to jest optymalna waga by wzmocnić siłę ciosu i zachować szybkość. Przy okazji - niech nikt nie ocenia mojej szybkości po walce z Witalijem. Nie ma co oceniać bo tam jej nie miałem. Każdy kto naprawdę myśli, że Witalij może być szybszy ode mnie - a tak to wyglądało we Wrocławiu - nie ma pojęcia o boksie i nigdy nie widział moich walk. Tak już nigdy nie będzie, przespaliśmy sprawę aklimatyzacji i było tak, jak każdy widział.
- Kolejne pytanie kibiców: siła ciosu.
Będzie, a właściwie już jest. Całe godziny treningów poświęcamy uderzeniom z obu rąk ze skrętem, z pełnym wykorzystaniem dynamiki, którą mam z lżejszych wag. Zapytaj się Rogera, to ci powie jak czuje lewe sierpowe zadawane z lewej na jego ochronny pas i prawe ciosy na rękawice. To nie ma porównania.
- Z tego co mówisz, to takie mini-obozy z Bloodworthem przydałyby się już wcześniej.
Pewnie by się przydały, ale kiedy mieliśmy je robić, jak cała praca była nad tym, żeby przestawić i przygotować mój organizm do wagi ciężkiej? Od walki z Andrzejem Gołotą, mojej pierwszej w wadze ciężkiej do walki o mistrzostwo świata z najlepszym pięściarzem tej kategorii wagowej nie minęły nawet dwa lata. To było ekspresowe tempo. Może za ekspresowe.
Bo mnie nie znają. Góral wraca do bitki po przegranej bitwie jeszcze bardziej zacięty. Ja taki będę. Nic mi się w tej walce we Wrocławiu nie stało psychicznie, nic mi się nie stało fizycznie. Już raz tak było, że przegrałem, a później przez cztery lata nikt mnie nie potrafił pokonać, zostałem mistrzem świata, pierwszym Polakiem z pasem Ringu. Taki sam wrócę teraz. Zainteresowanie w USA jest duże. Telefon Ziggy'ego dzwoni bez przerwy, ale nie czas jeszcze na ten temat rozmawiać. > Add a comment
>
Były niekwestionowany mistrz świata wagi średniej Kelly Pavlik (37-2, 32 KO) rozpoczął w tym tygodniu treningi z Robertem Garcią, szkoleniowcem m.in. Nonito Donaire'a oraz Antonio Margarito. Garcia został niedawno uznany przez czytelników magazynu "The Ring" najlepszym trenerem ubiegłego roku.
Szkoleniem Pavlika od początku jego zawodowej kariery zajmował się Jack Loew. "Duch" przeniesie się teraz z rodzinnego Youngstown do Oxnard w Kalifornii. Zmiana ma na celu odcięcie pięściarza od niesprzyjającego mu środowiska oraz pomoc w pozbyciu się kłopotów alkoholowych. Niedawno Pavlik został aresztowany za jazdę samochodem w stanie nietrzeźwym.
>
Francesco Pianeta (25-0-1, 14 KO) pokonał na punty Zacka Page'a (21-38-2, 7 KO) podczas gali we Frankfurcie. Po zakończeniu ośmiu rund, sędziujący zawody Michael Maass wypunktował 80-71 dla Włocha.
Mający przewagę warunków fizycznych Pianeta od pierwszej rundy punktował Amerykanina ciosami prostymi i bezpiecznie budował swoją przewagę. Podczas tej samej gali Denis Simcic (27-1, 14 KO) zwyciężył jednogłośnie na punkty Tomasa Adamka (17-6-1, 7 KO).
>
Manny Pacquiao (54-3-2, 38 KO) stoczy swoją kolejną zawodową walkę 9 lub 16 czerwca - taką informację podał wczoraj oficjalnie promotor Filipińczyka Bob Arum. To oznacza, że w najbliższych miesiącach na pewno nie dojdzie do wyczekiwanej przez cały sportowy świat konfrontacji "Pac Mana" z Floydem Mayweatherem Jr.
Arum twierdzi, że jego pięściarz nie może wrócić wcześniej na ring, ponieważ nie zdąży w pełni zaleczyć rozcięcia nad lewym okiem, którego nabawił się podczas listopadowej walki z Juanem Manuelem Marquezem. Ewentualny pojedynek z Mayweatherem miałby się odbyć 5 maja.
>
17 marca w Chicago kolejną zawodową walkę stoczy sklasyfikowany na dziewiątej pozycji rankingu WBO wagi półciężkiej Andrzej Fonfara (20-2, 11 KO).
- Są różne możliwości, być może będę boksował o jakiś pas. Jeszcze mamy trochę czasu. 15 stycznia wyjeżdżam do Colorado, gdzie będę się przygotowywał do pojedynku. Nazwisko rywala i stawka walki wyjaśni się w przeciągu 2-3 tygodni - mówi "Polski Książę", który w 2011 roku znokautował sześciu przeciwników.
Fonfara jeszcze niedawno był bardzo blisko starcia o tytuł mistrza świata federacji WBO z Nathanem Cleverlym (23-0, 11 KO), jednak obóz angielskiego czempiona zdecydował się ostatecznie na konfrontację z Amerykaninem Tommym Karpency. Zdaniem polskiego boksera team Cleverly'ego wybrał po prostu bezpieczniejsze rozwiązanie. - Mieli nam już przesłać kontrakt, odezwali się na dwa tygodnie przed moją ostatnią walką w Chicago. Chcieli przesłać nam kontrakty, nawet powiedzieli, ze z trzema różnymi opcjami, ale po mojej walce nie odzywali się już i kontraktów nie przysłali (...) Ja nie gwarantowałem Cleverlyemu łatwej walki, mam mocny cios prawą ręką i myślę, że tego się obawiał - opowiada zawodnik mieszkający na stałe w "Wietrznym Mieście".
Fonfara dodaje, że jeśli zwycięży w marcu, w drugiej połowie roku być może po raz pierwszy od 2006 roku zaboksuje nad Wisłą. - Chciałbym zawalczyć w Polsce, myślimy już od tym od dłuższego czasu. Teraz pojawiła się taka możliwość, by po Euro zaboksować w Polsce - zdradza 24-letni pięściarz.
>
Dereck Chisora (15-2, 9 KO), który 18 lutego zmierzyć ma się z czempionem wagi ciężkiej federacji WBC Witalijem Kliczką (43-2, 40 KO) jest pełen wątpliwości, czy jego mistrzowska walka dojdzie do skutku. Anglik dobrze pamięta, że w przeszłości młodszy brat "Dr Żelaznej Pięści" - Władimir - dwukrotnie odwoływał zakontraktowane z nim pojedynki.
- Modlę się, by doszło do tej walki. Dopiero kiedy będę wchodził do ringu, będę wiedział, że walczymy. Z tymi facetami nigdy nic nie wiadomo, mogą wycofać się ze względu na kontuzję - stwierdził "Del Boy" w popularnej bokserskiej audycji "Boxing Hour" prowadzonej przez angielskiego eksperta Steve'a Bunce'a - Ci goście bawią się mistrzowskimi pasami, ale nic na to nie poradzimy.
- Przyjdźcie jednak 18-go, będę silny jak byk i gotów na walkę! - dodał jak zwykle pewny swoich umiejętności Dereck Chisora.
> Add a comment>
Pressing, dobra praca nóg i mocny lewy sierpowy mogą być zdaniem Lamona Brewstera kluczem do sukcesu Jeana Marka Mormecka (36-4, 22 KO) w zaplanowanym na 3 marca pojedynku z mistrzem świata wagi ciężkiej federacji WBO, IBF i WBA wagi ciężkiej Władimirem Kliczką (56-3, 49 KO). Brewster jest jednym z trzech zawodników, którym udało się zwyciężyć "Dr Stalowego Młota" na zawodowym ringu - w kwietniu 2004 roku Amerykanin zastopował młodszego z braci Kliczko w pięciu rundach, zdobywając pas WBO.
- Kliczko jest teraz u szczytu formy i pokonać go każdemu będzie trudno - zastrzega "Nieustępliwy" w wywiadzie dla eastsideboxing.com. - Myślę, że Mormeck powinien jako wzór potraktować moją walkę. Musi być silny psychicznie i ciągle naciskać. Niestety Mormeck ma tendencję do wleczenia się po ringu, a musi umiejętnie zamykać rywala, więc mam nadzieję, że pracuje teraz nad pracą nóg. Musi bić na korpus i cały czas atakować. Jeśli przetrwa początkowe rundy, wytrzyma mocne uderzenia Władimira i dotrwa do ostatnich rund, to Władimir zacznie wówczas okazywać swoje słabości.
- Mormeck to niebezpieczny pięściarz i Władimir nie będzie głupcem, by stać naprzeciw Mormecka, będzie starał się wygrywać na punkty kolejne starcia - przewiduje Brewster, dodając: - Dziwi mnie, że nikt jeszcze nie pytał mnie o to, jak przygotować zawodnika na walkę z Kliczką. Teraz już nikt nie korzysta z lewego sierpowego.
- Wszyscy wielcy pięściarze lat 70-tych, 80-tych i 90-tych mieli wspaniały lewy sierp - Frazier, Tyson, nawet Ali czy ja sam. Niestety nie ma już trenerów reprezentujących starą szkołę i bokserów nie uczy się już, by bić lewym sierpowym. Witalij Kliczko jest stworzony do tego, by pokonać go lewym sierpem! Każdy, kto potrafi uderzyć podwójny czy potrójny lewy sierpowy może znokautować Witalija! Naprawdę. Mam nadzieję, że Mormeck to przeczyta i popracuje nad swoimi nogami i lewym sierpowym, który już ma, bo Władimir boksuje podobnie do Witalija - twierdzi Lamon Brewster.
>
Po tym jak w listopadowej walce Juan Manuel Marquez bezlitośnie obnażył słabości króla P4P Manny'ego Pacquiao (54-3-2, 38 KO), wielu kibiców i ekspertów zauważyło, że w wyczekiwanym przez cały bokserski świat pojedynku z Floyd Mayweatherem Juniorem (42-0, 26 KO) Filipińczyk niekoniecznie musi być faworytem. Opinię tę podziela także trener "Pac Mana" Freddy Roach, który w rozmowie z "New York Times" przyznał, że zawodnicy dobrze boksujący z kontry, tacy jak Marquez czy Mayweather, nie pasują pod względem stylu jego podopiecznemu.
- Styl bokserów kontrujących faktycznie nam sprawia problemy, a Floyd znakomicie bije z kontry - stwierdził słynny szkoleniowiec. - Musimy wyjść do ringu z dobrym planem taktycznym. Jeśli jeden bokser zadaje 85 ciosów na rundę, a drugi 15, to według mnie ten z 85 pokona tego z 15. Sęk w tym, że Mayweather uderza bardzo precyzyjnie i zadaje dobre ciosy. Bez wątpienie będzie to ciężka walka.
- To będzie wyzwanie i to właśnie mi się w tym pojedynku podoba. Lubię szykować się na wyzwania. A Mayweater będzie dla Manny'ego największym wyzwaniem - dodał Freddie Roach.
Na chwilę obecną najbliższym możliwym terminem starcia Pacquiao z Mayweatherem wydaje się listopad tego roku.
>
Choć grupa promocyjna Sturm Box Promotions, która wygrała przetarg na organizację walki o tytuł mistrza Europy wagi średniej pomiędzy Grzegorzem Proksą (26-0, 19 KO) a Sebastianem Zbikiem (30-1, 10 KO), zgłosiła już do federacji EBU 2 kwietnia jako oficjalną datę pojedynku, wątpliwe jest, by udało się w ogóle doprowadzić do konfrontacji "Super G" ze Zbikiem, bo niemiecki challenger nie ma ochoty mierzyć się z niepokonanym Polakiem.
Proksa, który po mistrzowski pas sięgnął w październiku, deklasując w trzech rundach byłego czempiona globu Sebastiana Sylvestra, nie kryje swojego niezadowolenia z postawy wyznaczonego przez European Boxing Union przeciwnika.
- Ja na pewno wystąpię w marcu, na pewno będę bronił tytułu, tylko pytanie, z kim... Jeśli Zbik zrezygnuje, niech idzie w swoją stronę! Zmierzymy się z rywalem, którego narzuci nam federacja EBU albo dostaniemy zielone światło i wybierzemy inną najbardziej atrakcyjną opcję - skomentował zaistniałą sytuację w rozmowie z ringpolska.pl "Super G", dodając, że na chwilę obecną najbardziej prawdopodobne jest, iż kolejny pojedynek stoczy na terenie Niemiec.
Już jutro na ringpolska.pl pierwszy w tym roku wywiad z Grzegorzem Proksą. Zapraszamy!
>
Mistrz świata w trzech kategoriach wagowych Miguel Cotto (37-2, 30 KO) jest zdaniem dziennikarza stacji ESPN Dana Rafaela kolejnym kandydatem do walki z Floydem Mayweatherem Jr (42-0, 26 KO). Amerykanin przy okazji zdradził, że nie wierzy w możliwość skrzyżowania rękawic "Money" Floyda z Mannym Pacquiao w najbliższym czasie.
- Kontrakt Cotto z Top Rank wygasł i choć sam pięściarz deklaruje dalszą chęć współpracy, to jeśli otrzyma dobre pieniądze, może skusić się na walkę z Mayweatherem. To byłaby dobra walka - twierdzi Rafael, który potwierdza, że wśród kandydatów na rywali dla Mayweather najbardziej liczą się Saul Alvarez oraz Robert Guerrero.
>