Już tylko dzień pozostał do długo wyczekiwanego rewanżu o pasy WBA, WBO i IBF wagi półciężkiej pomiędzy Siergiejem Kowaliowem (30-1-1, 26 KO) i Andre Wardem (31-0, 15 KO). Rosjanin w pierwszej walce już w drugiej rundzie miał swojego niepokonanego rywala na deskach, jednak w późniejszych starciach dał Wardowi złapać rytm i ostatecznie przegrał minimalnie na punkty. Zdaniem Krzysztofa Głowackiego "Krusher" w sobotę nie powtórzy swojego błędu sprzed pół roku. 

- Myślę, że tym razem Kowaliow nie prześpi drugiej połowy walki, ale zobaczymy, bo to jest boks i wszystko może się wydarzyć. Na pewno obejrzę tę walkę - zapowiada były mistrz WBO, szykujący się do występu na gali Polsat Boxing Night 24 czerwca.

Zapytany o to, za kogo będzie trzymał kciuki w sobotnią noc, Głowacki odpowiada: - Niech po prostu wygra lepszy, ale chyba bardziej będę za Siergiejem Kowaliowem. 

W Stanach Zjednoczonych walkę Warda z Kowaliowem pokaże na żywo stacja HBO. W Polsce bezpośrednia transmisja w Polsacie Sport.