Już w sobotę na gali w Las Vegas dojdzie do rewanżowego pojedynku o tytuły WBA, WBO i IBF wagi półciężkiej pomiędzy Siergiejem Kowaliowem (30-1-1, 26 KO) i Andre Wardem (31-0, 15 KO). Dla Rosjanina potyczka z "S.O.G" ma być przede wszystkim szansą na odzyskanie mistrzowskich pasów, bo na wielkie zarobki liczyć niestety nie może.

"Krusher", w przeciwieństwie do swojego przeciwnika, nie ma zagwarantowanej żadnej gaży za zbliżający się występ. Wszystkie pieniądze, które Kowaliow zainkasuje za sobotnią walkę będą pochodzić z wpływów ze sprzedaży biletów i transmisji w systemie PPV (75% całości). Nie powinno być to więcej niż 2 miliony dolarów.

Andrew Ward, który również w przypadku pierwszej walki zarobił dużo więcej od Kowaliowa, dzięki rewanżowi wzbogaci się o ponad 6,5 miliona.