- Ma świetny bilans, ale nie pokonał nikogo znaczącego - mówi "Przeglądowi Sportowemu" Fiodor Łapin, trener byłego mistrza świata wagi junior ciężkiej Krzysztofa Głowackiego (26-1, 16 KO), który wczoraj dowiedział się o zmianie rywala na galę Polsat Boxing Night. 24 czerwca w Ergo Arenie "Główka" zmierzy się z Hiznim Altunkayą (29-0, 17 KO), a nie jak wcześniej zapowiadano Brianem Howardem.

- Jest ostrożny, ma dobrą obronę. W walkach, które toczył, nie przyjmował wielu ciosów. Próbuje kombinacji, ale brakuje mu dynamiki. Trudno go porównać z Howardem. Amerykanin był gorszy w obronie. Otwierał się w ataku, więc była szansa na kontrę. Tak też ustawialiśmy taktykę - mówi Łapin, opisując dotychasowe przygotowania taktyczne Głowackiego do czerwcowego występu.

- Teraz trzeba to pozmieniać. To jest pewien problem, bo zostało mało czasu, ale damy sobie radę. Krzysiek tak czy inaczej wychodzi wygrywać - podsumowuje główny szkoleniowiec Sferis KnockOut Promotions.

Czerwcowy pojedynek będzie dla Głowackiego powrotem na ring po ubiegłorocznej porażce z Oleksandrem Usykiem. Początkowo wydawało się, że pięściarza z Wałcza zobaczymy między linami już w maju, jednak kłopoty zdrowotne sprawiły, że termin walki przesunął się.

Pełna treść artykułu w "Przeglądzie Sportowym" >>