Albert Sosnowski- Pierwsze uczucie jakie mi towarzyszyło to zdziwienie, bo nigdy się z czymś takim nie spotkałem. Potem przyszło rozczarowanie - tak opisywał wczoraj swój stan Albert Sosnowski (46-3-1, 28 KO) kilkadziesiąt minut po ogłoszeniu decyzji o anulowaniu jego walki o mistrzostwo Europy wagi ciężkiej z Aleksandrem Dimitrenką (30-1, 20 KO).

- Cały czas mieliśmy podgląd tego co się dzieje w szatni Dimitrenki. Nic nie wyglądało nietypowo dopóki nie upadł. Zachwiał się i bezwładnie padł na ziemię. Nie wiedziałem jak zareagować, ale potem już myślałem tylko o tym, żeby nic poważnego mu się nie stało. Po kilkunastu minutach poszedłem do niego do szatni i był już przytomny, ale kiedy przez długi czas leżał nieprzytomny powiało grozą - relacjonował"Dragon".

- Potem kiedy doszło do mnie co się stało, na pewno czułem rozczarowanie tym, że nie będę mógł dzisiaj wyjść do ringu. To była jedna z najważniejszych, jeśli nie najważniejsza walka w mojej zawodowej karierze. Jednak następnie uczucia, które mi towarzyszyły, to była raczej troska o zdrowie Dimitrenki i trzymanie kciuków, aby wyszedł z tego cało - opowiadał pięściarz z Warszawy, który za ten pojedynek miał zarobić ponad ćwierć miliona złotych.

- Przykro mi, że kibice nie zobaczyli naszego pojedynku, ale mam nadzieję, że spotkam się z Aleksandrem w przyszłości w prawdziwej walce - zakończył Sosnowski.