Ewa Brodnicka (14-0, 2 KO) pokonała w sobotę na Polsat Boxing Night niejednogłośnie na punkty Brazylijkę Viviane Obenauf, ale więcej emocji niż sam pojedynek, przyniosło to, co działo się po gali. Ewa Piątkowska (10-1, 4 KO) twierdzi, że Brodnicka ją uderzyła.

- Gdy po ostatniej walce wychodziłam z hali, usłyszałam że ktoś głośno krzyczy. Zobaczyłam, że to Brodnicka w towarzystwie ochroniarzy idzie w moim kierunku i pyta "gdzie jest twój kolega?". Odparłam "jaki kolega?", a ona uderzyła mnie sierpem w szczękę i szybko uciekła. Jak na nią, był to mocny cios, ale ona trafia jak amatorka więc mnie nie powaliła - mówi "Super Expressowi" Piątkowska, która od razu po tej sytuacji zadzwoniła na policję i jeszcze tego samego wieczoru składała zeznania.

Jednym ze świadków awantury między paniami był Irosław Butowicz, trener Roberta Talarka. - Potwierdzam, Brodnicka uderzyła Piątkowską. "Tygrysica" była zaskoczona całym zajściem, a po uderzeniu powiedziała jedynie, że ten cios był jak ukąszenie komara - mówi Butowicz "Super Expressowi". Co ciekawe, według relacji Piątkowskiej, Brodnicka… przyznała się do uderzenia. - Zadzwoniłam do niej z innego numeru telefonu i sobie porozmawiałyśmy. Brodnicka się przyznała i była z siebie bardzo dumna, a ja to mam nagrane. Mam nadzieję, że odpowie za to i żadne przeprosiny tu nie pomogą. Nie odpuszczę tej sprawy - zapewnia "Tygrysica".

Pełna treść artykułu w "Super Expressie" >>