Eddie Hearn zapowiada, że pandemia koronawirusa zmieni pięściarski biznes. Brytyjski promotor jest przekonany, że po tym jak poszczególne kraje uporają się z problemami, kibice dostaną walki, na które naprawdę czekają.

- Ta sytuacja uświadomiła wszystkim, że nic nie jest gwarantowane. Nie warto niczego odkładać na później, bo później może w ogóle nie być. Pięściarze zrozumieli, że trzeba organizować wszystkie duże walki już teraz, bo to może nie być ostatni taki wirusowy atak. Jeśli zawodnicy nie walczą, to nie zarabiają. Po dłuższej przerwie, wszyscy będą chcieli zarobić maksymalnie dużo, a taką możliwość dają tylko największe pojedynki - mówi szef grupy Matchroom.

- Po tym jak uporamy się z epidemią, każdy sport będzie walczył o uwagę kibica. Możemy to zrobić jedynie, oferując im najlepszy produkt. A to będą walki, których nie będzie można przegapić. Nie będzie walk na przetarcie - zapowiada Hearn.

Grupa Matchroom przymierza się do organizacji pierwszy gal w czerwcu. W lipcu Hearn chciałby zacząć organizować duże wydarzenia, które będą na Wyspach Brytyjskich pokazywane w systemie Pay-Per-View.