Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Blisko dwadzieścia lat przyjaźni, pierwsze pięściarskie wspomnienia i setki godzin spędzone wspólnie w ringu. W sobotnią noc w najważniejszej walce życia Maciej Sulęcki otrzyma wsparcie przyjaciela Norberta Dąbrowskiego, który stanie w jego narożniku z Demetriusem Andrade. "Striczu" może zostać pierwszym polskim mistrzem świata w wadze średniej. Wiara w pretendenta z Warszawy jest ogromna. – Maciek jest skazany na sukces w tej walce. Zapisze się nowa karta w historii polskiego boksu – twierdzi "Noras". Transmisja gali w nocy z 29 na 30 czerwca od 2:00 w TVP Sport.

Panowie znają się od 2001 roku, w tym samym czasie zaczynali swoją przygodę z ringiem w sali warszawskiej Gwardii. Właściwie nierozłącznie przez lata jeździli na treningi boksu amatorskiego, a następnie niemal w tym samym czasie rozpoczęli zawodowy etap rozwoju. Teraz Dąbrowski będzie miał przyjemność bycia częścią teamu Sulęckiego.

- Walka o mistrzostwo świata z udziałem mojego przyjaciela... Petarda! To również dla mnie będzie świetne doświadczenie. Będę pełnił rolę pomocnika. W robotę Wilczewskiego oczywiście nie zamierzam się wtrącać. Jestem mańkutem, więc jak zauważę jakąś prawidłowość, a wiem, jak należy bić się z takimi rywalami i jakie akcje są skuteczne, to na pewno podpowiem. Może liczyć na moje wsparcie, na dodatkową motywację. Znamy się przecież od samego początku, będzie miał bliską osobę w narożniku - mówi Dąbrowski.

- W sobotnią noc zapisze się nowa karta w historii polskiego boksu. Będziemy mieli nowego mistrza świata. Dlatego też powiedziałem sobie, że nic mnie nie powstrzyma przed wylotem do Stanów Zjednoczonych. Nie chcę przejść obok czegoś wielkiego, a jestem przekonany, że czeka nas wyjątkowy wieczór. To ma być święto naszego boksu - dodaje.

Pełna treść artykułu na Tvpsport.pl >>