Wasyl Łomaczenko idzie przez zawodowe ringu jak burza. Głosy, że pokonałby Floyda Mayweathera Jr nie są już odosobnione. Ale odpowiedzi na takie pytania nie poznamy. Mayweather Jr zdobywał mistrzowskie pasy w pięciu kategoriach wagowych, Łomaczenko ma już tytuły w trzech wagach. I potrzebował na to zaledwie dwunastu walk, co jest rekordem.
Pamiętajmy jednak o tym, że Amerykanin zaczynał zawodową karierę w wieku 19 lat, Ukrainiec był sześć lat starszy i miał za sobą wyjątkową karierę amatorską. Dwa złote medale olimpijskie, tytuły mistrza świata i Europy, same wygrane w World Series of Boxing. W sumie 396 zwycięstw i tylko jedną porażkę w finale MŚ 2007 w Chicago.
Nie ulega jednak wątpliwości, że to co robi na zawodowym ringu, tempo w jakim zgarnia kolejne trofea jest niesamowite. On sam nie ukrywa, że chce zapracować na miejsce w historii, znaleźć się w jednym rzędzie z ikonami tej dyscypliny. I jest na najlepszej drodze, by dołączyć do tego grona.
Nie wiem, czy Łomaczenko wygrałby z Mayweatherem Jr w limicie wagi lekkiej, ale jestem przekonany, że byłby to kosmiczny pojedynek. I nie wykluczam, że to Ukrainiec byłby zwycięzcą, bo ma argumenty które pomogłyby mu tego dokonać. Ukrainiec jest tzw. fałszywym mańkutem, czyli zawodnikiem praworęcznym, który walczy z odwrotnej pozycji. Taką decyzję podjął ojciec Wasyla, Anatolij, który karierę syna wymyślił sobie jeszcze przed jego urodzeniem, i konsekwentnie prowadzi ją do dnia dzisiejszego.
Pełna treść artykułu na Polsatsport.pl >>