Po kilkunastu latach transmisje gal grupy KnockOut Promotions wracają do Telewizji Polskiej. Boks zawodowy w wydaniu krajowym w Telewizji Polskiej ostatni raz regularnie pokazywany był w pierwszych latach XXI wieku. Wówczas nie istniał jeszcze kanał TVP Sport, a Andrzej Wasilewski dopiero uczył się promotorskiego rzemiosła i wypracowywał kontakty międzynarodowe, które zaowocowały ciekawymi walkami jego zawodników w kolejnych latach. Karierę zawodowca w kierowanej przez niego, do spółki z Piotrem Wernerem, grupie KnockOut Promotions zaczynał Krzysztof Włodarczyk. Kibice, oglądając „Diablo” w TVP 1, poznali pięściarza, który później dwukrotnie sięgał po pas mistrza świata. Obecni razem z Wasilewskim na piątkowej konferencji prasowej w Warszawie Krzysztof Głowacki, Maciej Sulęcki, Kamil Szeremeta i Ewa Piątkowska o występach na zawodowych ringach w tamtych czasach nawet jeszcze nie śnili.

W siedzibie TVP ogłoszono to, o czym mówiło się od dawna. Gale KnockOut Promotions ponownie będą transmitowane przez publicznego nadawcę. Pierwsza z nich być może odbędzie się 12 maja, a w pojedynku wieczoru zobaczymy Głowackiego (mistrz świata WBO wagi cruiser w latach 2015-16), lecz nie jest to jeszcze pewna informacja. Według oficjalnego komunikatu TVP, umowa będzie obowiązywać do końca 2021 roku. Można się spodziewać, że Wasilewski będzie organizował kilka imprez rocznie, choć dokładna ich liczba nie została sprecyzowana.

Telewizja Polska zamierza też pokazywać dużo zagranicznego boksu zawodowego (w tym zapewne pomoże Wasilewski jako pośrednik przy sprzedaży praw), jak również pięściarstwa olimpijskiego (podpisano umowę o współpracy z PZB). O tym, że tę dyscyplinę chcą potraktować na Woronicza poważnie, świadczy obecność na konferencji prezesa TVP Jacka Kurskiego. - Boks to sport, który świetnie ogląda się w telewizji. Wiele walk odbywa się wtedy, gdy w Polsce mamy późną noc. Jednak ciekawe jest to, że w odróżnieniu choćby od piłki nożnej, dużym zainteresowaniem cieszą się także powtórki. Nawet wtedy, gdy kibic zna wynik pojedynku - mówił Kurski. Przypomniał, że trzy lata temu, mimo bardzo niekorzystnej pory, walkę Floyda Mayweathera z Mannym Pacquiao śledziło w TVP ponad 800 tysięcy widzów.

Pełna treść artykułu w "Przeglądzie Sportowym" >>