Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Miguel Cotto (40-5, 35 KO) zamierza zakończyć karierę pod koniec tego roku. Najpierw chce jednak pokonać w najbliższą sobotę Japończyka Yoshihiro Kamegai, by na pożegnanie zmierzyć się z Davidem Lemieux.

36-letni Portorykańczyk nie walczył od  21 listopada 2015 roku miesięcy. Stoczył wtedy bardzo dobry, wyrównany pojedynek z Saulem Alvarezem i wcale nie byłem przekonany, czy "Canelo" zasłużył w nim na zwycięstwo. No, ale ktoś taki jak "Cynamon" nie może przecież przegrać w takich okolicznościach, więc nie ma większego sensu do tego wracać. A jeśli już, to tylko by podkreślić, że Cotto jest naprawdę dobrym pięściarzem i szkoda, że jeśli dotrzyma słowa, to w przyszłym roku już go w ringu nie zobaczymy.

Kiedy ujrzałem go pierwszy raz, podczas igrzysk olimpijskich w Sydney (2000) nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia. Przegrał w eliminacjach z Uzbekiem Abdullajewem, który sięgnął po złoty medal, i odpadł z turnieju. Ale na zawodowych ringach robił szybkie postępy, choć by zrewanżować się Uzbekowi, który zapragnął sukcesów i na tym polu, musiał poczekać pięć lat. Wygrał z nim przed czasem, gdy był już mistrzem WBO w wadze superlekkiej. Abdullajew doznał kontuzji oka i do zawodowej rywalizacji nie wrócił. A Cotto radził sobie świetnie, zdobywał kolejne tytuły i prezentował boks, który ogląda się z dużą przyjemnością.

Niewysoki, krępy mańkut z Caguas, który walczy z normalnej pozycji, najlepsze walki toczył z najlepszymi. I tak powinno być, dopiero wtedy widać klasę. Z Floydem Mayweatherem Jr przegrał, ale napsuł mu sporo krwi. Z Pacquiao było znacznie gorzej, ale w pewnym momencie Cotto miał już problemy z limitem kategorii półśredniej. Męczył się strasznie robiąc wagę.

Oprócz Floyda Jr i "Pacmana" pokonali go tylko Antonio Margarito ( w kontrowersyjnych okolicznościach), Austin Trout, oraz wspomniany na wstępie Alvarez, gdzie równie dobrze można było wypunktować wygraną Portorykańczyka. Warto jeszcze dodać, że na Margarito wziął rewanż.

Pełna treść artykułu na Polsatsport.pl >>