Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Conor McGregor stał się bohaterem ostatnich dni, kiedy wyszło na jaw, że walka z Floydem Mayweatherem dojdzie do skutku. 26 sierpnia w Las Vegas zawodnik MMA i bokser stoczą walkę bokserską. To wydarzeniem bez precedensu, zarówno pod względem zestawienia dwóch różnych sztuk walki, jak i rekordowej wartości tego starcia, która może wynieść nawet 600 milionów dolarów.

McGregor jest typowym Irlandczykiem. Dumnym, pewnym siebie i odrobinę szalonym. Szalonym, ponieważ zdecydował się wejść do ringu z żywą legendą boksu, Floydem Maywetherem Jr., który stoczył do tej pory 49 walk, nie przegrywając ani jednej i z pewnością liczy, że w łatwy sposób wyśrubuje rekord. Kim zatem jest ten szalony Irlandczyk i dlaczego mimo iż to jego rywal jest zdecydowanym faworytem, nie powinno się go zbyt szybko skreślać?

McGregor jest marketingową bombą, ponieważ może się pochwalić historią godną pierwszej części Rocky’ego. Zaczynał jako hydraulik i długo był bezrobotny. Od dziecka interesował się jedna sportami walki, próbując Jiu-Jitsu i zapasów. Ćwiczył też boks z pięściarzem Phillem Sutcliffem, olimpijczykiem z lat 1980 i 1984.

- Cokolwiek robił, dawał z siebie 100%. Sparował w klubie ze znacznie większymi od siebie i zawsze zachwycał zawziętością oraz wolą walki. Spójrzcie jak teraz porusza się w oktagonie, zwróćcie uwagę na jego pracę nóg - wszystkiego nauczył się u mnie – w ten sposób młodego McGregora podsumował w rozmowie z BBC Sutcliffe.

To właśnie wielka ambicja i sportowe zacięcie Irlandczyka doprowadziło go na szczyt klasyfikacji UFC. Obecnie, po wygranej z Eddie’m Alvarezem, jest aktualnym mistrzem federacji w wadze lekkiej. Pytanie czy cechy, które zapewniły mu sukces w MMA, pozwolą wygrywać również w boksie.

Pełna treść artykułu w "Przeglądzie Sportowym" >>