W sobotę na gali w Belfaście Ryan Burnett (17-0, 9 KO) pokonał na punkty Lee Haskinsa (34-4, 14 KO), zdobywając tytuł mistrza świata IBF wagi koguciej. Pomimo duże dominacji 25-latka między linami, werdykt sędziowski był niejednogłośny.

Sprawcą zamieszania był amerykański arbiter Clark Sammartino, który z niewiadomych względów wypunktował pojedynek 118-108 dla Haskina, pomimo że 33-latek był gorszy niemal w każdej rundzie od swojego rywala i dwukrotnie lądował na deskach.

Przedstawiciele brytyjskiej komisji bokserskiej już zapowiedzieli, że sędzia Sammartino więcej nie będzie dopuszczony do pracy na gali organizowanej na Wyspach Brytyjskich. Amerykański arbiter w swojej karierze punktował mnóstwo walk o mistrzostwo świata.