Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Jorge Linares, nowy mistrz WBA w wadze lekkiej mówi, że chętnie wróci do Manchesteru, by raz jeszcze zmierzyć się z Anthonym Crollą. To był wspaniały pojedynek, od pierwszej do ostatniej rundy. Pojedynek, którego stawką były trzy pasy: WBA należący do Anglika, WBC Diamond i magazynu The Ring.
 
Teraz są w posiadaniu „Złotego chłopaka” z Wenezueli, byłego mistrza świata wagi piórkowej, super piórkowej i lekkiej w wersji WBC.
 
Jorge Linares zaczynał zawodową karierę bardzo wcześnie, miał zaledwie 17 lat. Pierwsze siedem walk stoczył w Japonii z którą związany jest do dziś. Teraz ma 31 lata i wciąż wielkie umiejętności, co potwierdza kolejnymi występami. Ostatni raz przegrał przecież cztery lata temu, a tytuł WBC stracił tylko dlatego, że z powodu kontuzji (złamana ręka) nie mógł wypełniać swych obowiązków.
 
Dwa lata młodszy Crolla umocnił swoją pozycję charakternego chłopaka poza ringiem, gdy rzucił się na włamywaczy próbujących obrabować dom sąsiada dwa lata temu. Z jednym dał sobie radę, drugi zaatakował z tyłu, uderzył czymś ciężkim w głowę i Anthony na pewien czas musiał pożegnać się z boksem. A miał przecież w planie walkę o mistrzowski pas z Kubańczykiem Abrilem. Ale co się odwlecze, to nie uciecze. I tak właśnie było w jego przypadku. Złamana kostka i pęknięta czaszka zostały wyleczone, Crolla wrócił do treningów i wkrótce zdobył pas WBA wagi lekkiej wygrywając w drugiej walce z Kolumbijczykiem Darleysem Perezem, oczywiście w Manchesterze.

Pełna treść artykułu na Polsatsport.pl >>