Erislandy Lara (19-2-2, 12 KO) nie mógł pogodzić się z werdyktem sędziowskim w trakcie wywiadu udzielanego telewizji Showtime zaraz po walce z Saulem Alvarezem (44-1-1, 31 KO). Pojedynek zakończył się niejednogłośną wygraną Meksykanina, choć wielu obserwatorów widziało w tej walce zwycięstwo Kubańczyka.

- Zostałem okradziony z wygranej. Ta walka nic nie zmieniła, dalej go nie szanuję, jeśli dostanę rewanż to znowu będę robił to samo i ponownie z nim wygram. Kibice, nawet ci meksykańscy, wiedzą, że to ja wygrałem. Jego ciosy na ciało nie robiły na mnie wrażenia, czułem się dobrze, trafiałem go na szczękę i kontrolowałem walkę - oceniał swój występ Lara.

- Lara nie dostanie rewanżu, niech najpierw nauczy się walczyć, a może kiedyś dam mu rewanż. On dzisiaj nie chciał walczyć, on po prostu uciekał. Lara to wspaniały pięściarz, szanuję go, ale musi zacząć walczyć, a nie tylko uciekać - skomentował przebieg walki "Canelo".