Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Bernard Hopkins (54-6-2, 32 KO) raz jeszcze staje przed szansą dokonania kolejnego, historycznego wyczynu. Jeśli najstarszy mistrz zawodowego boksu pokona w Waszyngtonie innego czempiona, Beibuta Szumenowa (14-1, 9 KO), będzie najstarszym, który zunifikował tytuły. Dekadę temu Hopkins zarzekał się, że jak skończy czterdziestkę zawiesi rękawice na kołku. Teraz mówi, że w przyszłym roku, mając 50 lat chce mieć wszystkie cztery pasy w wadze półciężkiej. Będzie to możliwe jeśli pokona Szumenowa, a jesienią dojdzie do walki dwóch największych kilerów tej kategorii: Kanadyjczyka Adonisa Stevensona i Rosjanina Siergieja Kowaliowa. Dawny „Kat”, dziś „Kosmita” zmierzyłby się  ze zwycięzcą tego megapojedynku.

To są oczywiście życzeniowe wizje 49. letniego mistrza organizacji IBF, który w Waszyngtonie zamierza odebrać pas WBA Kazachowi mieszkającemu w Las Vegas. Doświadczenie będzie  po stronie Hopkinsa, który stoczył już 64 walki. Ale znacznie młodszy, 30-letni Szumenow twierdzi, że nie będzie ono najważniejsze.

Szumenow ma wprawdzie dopiero 15 zawodowych walk na koncie, ale przypomina, że już czwarty jego pojedynek był zakontraktowany na 12 rund, a w szóstym pokonał byłego mistrza świata Montella Griffina. W dziewiątym bił się o pas WBA w Astanie z Gabrielem Campillo i naprawdę niewiele zabrakło mu do sukcesu, ale pięć miesięcy później w rewanżu był górą. Początkowo po przeprowadzce z Kazachstanu do USA mieszkał w Seattle, ale już od kilku lat w rubryce miejsce zamieszkania wpisuje Las Vegas.

Bernard Hopkins był niekwestionowanym królem wagi średniej, to fakt, nikt nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Waga półciężka nie jest jednak jego naturalną kategorią i dlatego nie kończy walk przed czasem. Ale „Kosmita” uważa, że w starciu z Szumenowem zada kłam tej teorii i zrobi wszystko, by Beibut nie dotrwał do końcowego gongu. Prawdopodobieństwo takiego scenariusza jest wprawdzie niewielkie, ale w tym fachu nigdy nic nie wiadomo. W niedzielę rano (polskiego czasu) będziemy już mądrzejsi.

Pełna wersja tekstu Janusza Pindery na Polsatsport.pl >>

http://www.youtube.com/watch?v=nrr8gc0aSF0