- Mam dużo większe ambicje, niż wygrana z Sosnowskim - mówi Łukasz Różański (6-0, 5 KO), który 9 września na gali organizowanej na stadionie MOSiR w Radomiu skrzyżuje rękawice z Albertem Sosnowskim (49-8-2, 30 KO). Pojedynek z byłym mistrzem Europy wagi ciężkiej będzie dla rzeszowianina największym wyzwaniem na zawodowych ringach.

Jak przebiegają przygotowania do walki z Albertem Sosnowskim?
Łukasz Różański: Bardzo dobrze, wszystko idzie zgodnie z planem. Sporo w tych przygotowaniach zmieniłem, nawiązałem współpracę z nowym trenerem od przygotowania fizycznego z uniwersytetu rzeszowskiego i to pierwszy raz, kiedy pracuję ze specjalistą w tej dziedzinie. Bardzo dobrze teraz się czuje.

Idziesz w masę czy raczej zrzucasz kilogramy?
Nie idę w masę, raczej zbijam kilogramy, ale to u mnie standard przed walką. Na początku przygotowań waga mi trochę skoczyła, a teraz poleciała w dół. Ważę około 105 kg, a do walki jeszcze kilka tygodni pozostało. Na pewno wzmocniłem się fizycznie i trochę lepiej wyglądam. Ta współpraca na pewno dużo mi dała.

Zadbaliście też o odpowiednich sparingpartnerów?
Rozpoczynam powoli sparingi. Będę sparował z Tomkiem Sararą, mam też umówionych sparingpartnerów w Nowym Sączu oraz ma do mnie przyjechać Roger Hryniuk.

Czyli podszedłeś do tych przygotowań bardzo profesjonalnie.
Tak, to dla mnie bardzo ważna walka, więc daję z siebie jeszcze więcej niż zwykle, chociaż każde przygotowania do tej pory traktowałem poważnie. Wiem jednak, że wygrana z Albertem będzie znaczyła dużo więcej.

Czy ta walka potrwa pełen dystans?
Zobaczymy, ja jestem przygotowany na pełen dystans i dam z siebie 100% w tych ośmiu rund.

Wydaje się, że znasz Alberta dużo lepiej, niż on ciebie. Wiele jego walk było szeroko pokazywanych i możesz się dobrze do tego pojedynku przygotować.
Zgadza się, na pewno mam więcej materiałów do analizy, ale wydaje mi się, że to będzie inny Albert, niż z walk z Witalijem Kliczko czy Dannym Williamsem. Spodziewam się bardziej Alberta z jego dwóch ostatnich pojedynków, chociaż teraz miał naprawdę dużo czasu, żeby się dobrze przygotować. Na takiego Sosnowskiego się nastawiam w ringu.

Dla kibiców ta walka powinna być przyjemna do oglądania, bo obaj lubicie półdystans.
Myślę, że kibice będą zadowoleni. Nie wiem jak Albert, ale ja na pewno nie oddam pola i zrobię wszystko, żeby wygrać.

W tej walce zwykła wygrana wystarczy czy będziesz chciał zdominować Sosnowskiego, żeby coś udowodnić?
Na pewno dam z siebie wszystko, a ring wszystko zweryfikuje. Wiem, że to moja szansa na pokazanie się szerszej publiczności i okazja do tego, żeby moje nazwisko stało się bardziej znane. Mamy plan taktyczny przygotowany pod Alberta i jestem przekonany, że jeśli go zrealizujemy, to będzie dobrze.

Pod kogo ta walka zakontraktowana? Pod Alberta, który ma wrócić na ring łatwym pojedynkiem czy pod ciebie, bo potrzebujesz znanego nazwiska, żeby się wybić?
Jeśli Albert myśli, że to będzie łatwa walka, to bardzo się zdziwi. Mój styl jest dosyć agresywny i tak będzie również z Sosnowskim. Każdy ma swój plan i swoje spojrzenie na tę walkę. Jak to mówił Mike Tyson, każdy ma plan taktyczny, dopóki nie dostanie w twarz.

Faktycznie jest tak, że jeśli nie wygrasz tej walki, to dasz sobie spokój z boksem?
Powiem tak, mam dużo większe ambicje, niż wygrana z Albertem Sosnowskim. Niczego mu nie ujmuję, ale ja celuję trochę wyżej. Ta walka pokaże, czy mam w ogóle czego szukać w poważniejszym boksie.

Kup bilet, zobacz na żywo walki Zimnoch - Abell i Sosnowski - Różański >>