Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


 

Po twojej ostatniej walce dużo przybyło obserwujących w mediach społecznościowych?
Fiodor Czerkaszyn: Tak, grono kibiców jest liczne i stale się powiększa, co mnie niezmiernie cieszy. Po ostatniej walce widzę duży ruch w mediach społecznościowych, dostaję dużo wiadomości. W większości są pozytywne, ale zdarzają się też nieco uszczypliwe.

W Polsce toczyłeś walki wieczoru, nie musiałeś pracować i mogłeś skupić się wyłącznie na treningach. Koszty utrzymania, nie ma co ukrywać, też są niższe. Nie kusiło cię, żeby pozostać w sferze komfortu?
Po prostu chcę więcej. Z każdą kolejną walką w Polsce oczekiwania wobec mnie rosły. Czytam wszystkie komentarze, które pisze się na mój temat i wiele było głosów typu "Fiodor dostał słabego rywala, pewnie znowu wygra przez nokaut". Gdy walka kończyła się na punkty były komentarze, że "coś jest nie tak z Fiodorem". W Ameryce rzuciłem się na głęboką wodę, ale czułem, że jeśli nie spróbuję, to będę żałował. Mam już 26 lat. Niektórzy mówią, że młody i perspektywiczny. Ja uważam, że to najwyższy czas, by spróbować. I cieszę się, że spróbowałem już teraz. Oczywiście, pokusa prowadzenia kariery w cieplarnianych warunkach może być duża, bo to wygodna perspektywa. Ale później następuje przeskok, taki zawodnik jedzie za granicę na dużą walkę i dostaje po głowie. Ja w USA stoczyłem dwa pojedynki i już nieco "okrzepłem", choć wiem jak sporo brakuje mi do najlepszych. Dwie wygrane dodały mi pewności siebie i pokazały, że mogę rywalizować na niezłym poziomie. Cel jest jeden: dojść do mistrzostwa świata.

Przed wylotem miałeś inne wyobrażenie o tych treningach?
Bardzo dobre pytanie. Chyba tak. Sądziłem, że będzie dużo ciężej na treningach, że będzie większa kontrola, że będzie trener od przygotowania motorycznego. Że to wszystko będzie takie bardziej restrykcyjne. Czasem jak przychodzę na salę o tej 15:30, to nikogo jeszcze nie ma. Nie masz do zrobienia żadnych zadań na worku, a jak robisz walkę z cieniem, to trener nawet nie patrzy, bo traktuje to jako rozgrzewkę. Fajne są ćwiczenia w parach, bo trenerzy dają wolną rękę i to sprawia, że musisz uruchomić głowę i kreatywność. Może to jest kluczem? Nie wiem. Tam wszyscy podchodzą bardzo luźno, zupełnie inna mentalność.

Pełna treść artykułu na tvpsport.pl >>

 

Add a comment

Fiodor Czerkaszyn (21-0, 13 KO) awansował na dziesiąte miejsce w rankingu wagi średniej federacji WBC. Nową pozycję niepokonanego pięściarza grupy KnockOut Promotions zatwierdzono podczas odbywającego się w Meksyku konwencie federacji WBC.

W sobotę Czerkaszyn wygrał jednogłośnie na punkty z Nathanielem Gallimorem na gali w Minneapolis. Szóste miejsce w rankingu wagi średniej federacji WBC zajmuje Maciej Sulęcki (30-2, 11 KO), który latem przymierzany był do walki o mistrzostwo świata.

Czempionem World Boxing Council w limicie do 72,5 kg jest nieaktywny od ponad rok Jermall Charlo. Tymczasowy tytuł w tej dywizji należy od niedawna do Carlosa Adamesa.

Add a comment

Janusz Pindera zdradził w magazynie "W Ringu", że według jego informacji, Fiodor Czerkaszyn (21-0, 13 KO) może w przyszłym roku zmierzyć się z tymczasowym mistrzem świata WBC wagi średniej Carlosem Adamesem (22-1, 17 KO). Uznany polski ekspert był pod wrażeniem sobotniego występu Czerkaszyna, który na gali w Minneapolis wygrał z Nathanielem Gallimorem.

- Pokazał wielką dojrzałość. Pokazał, że już jest bardzo dobrym pięściarzem o dużej dojrzałości. Widział w ringu bardzo dużo, pokazał również, że ma świetny przegląd sytuacji między linami. Rywal był bezzębny, chociaż widać, że jest to twardziel - mówił Pindera w poniedziałkowym programie "W Ringu".

Sobotnia walka była dla Czerkaszyna drugim tegorocznym występem. Niepokonany pięściarz wagi średniej od kwietnia przebywał w USA, gdzie budował formę przed pierwszymi zawodowymi pojedynkami przed amerykańską publicznością.

Widać, że Czerkaszyn ma w Stanach Zjednoczonych świetnych sparingpartnerów. W mojej opinii on wskoczył na wyższy poziom, porównując do jego ostatniej walki toczonej w Polsce w ubiegłym roku. Był bardzo pewny siebie, bardzo mi się podobał i uważam, że jest kandydatem na duże walki. Słyszałem już różne nazwiska, wśród nich pojawił się Carlos Adames - zdradził Pindera.

Walka Czerkaszyna z Gallimorem była telewizyjnym debiutem dla pięściarza grupy KnockOut Promotions na terenie USA. Pojedynek otwierał przekaz telewizyjny gali telewizji Showtime.

Add a comment

Po swoim zwycięskim pojedynku z Nathanielem Gallimorem podczas sobotniej gali w Minneapolis Fiodor Czerkaszyn (21-0, 13 KO) zebrał znakomite recenzje pięściarskich ekspertów z USA. Zawodnika KnockOut Promotions pochwalił między innymi słynny bokserski dziennikarz Al Bernstein. 

- Ten młody chłopak jest bardzo utalentowany. Chciałbym zobaczyć go w walce z kimś z czołowej dziesiątki wagi średniej - napisał na Twitterze członek Bokserskiej Galerii Sław. 

Dla Fiodora Czerkaszyna sobotni pojedynek był debiutem na antenie amerykańskiej telewizji (Showtime). Poprzednią walkę pięściarza z Charkowa pokazywano "tylko" w przekazie internetowym.

 

Add a comment

Andrzej Wasilewski, komentując wygraną Fiodora Czerkaszyna (21-0, 13 KO), nad Nathanielem Gallimorem, zdradził, że występ zawodnika KnockOut Promotions zrobił na amerykańskich promotorach tak dobre wrażenie, że pojawiła się nawet propozycja walki o tytuł mistrzowski.

- Już miałem telefony w tej sprawie - powiedział Wasilewski. - Oczywiście takich rozmów prowadzi się wiele i jeśli takie rozmowy się odbywają, to nie znaczy, że jest blisko takiej walki, natomiast wstępne rozmowy już na ten temat prowadziłem.

Polski promotor Czerkaszyna dodał jednak, że on wolałby, aby jego zawodnik nie rzucał się od razu na najgłębszą wodę. - Jeżeli to by ode mnie zależało, to ja bym bardzo chciał, żeby Fiodor stoczył mniej więcej na tym poziomie jeszcze jedną walkę, bo jednak ten przeskok jest bardzo duży, a waga średnia jest mocno obsadzona. Jest wielu fantastycznych zawodników, jest z kim boksować. Mam problem taki, że prowadząc karierę zawodnika w Polsce, panuję nad nią, ale tam [w USA[] jest inna skala - mimo że jesteśmy polską grupą z innymi budżetami, to i tak mamy bardzo dużo do powiedzenia, no ale jednak to nie znaczy że wszystko - stwierdził Andrzej Wasilewski.

Add a comment

To był koncert boksu w wykonaniu Fiodora Czerkaszyna (21-0, 13 KO). Pięściarz reprezentujący Polskę i Ukrainę w pięknym stylu pokonał w Minneapolis jednogłośnie na punkty Nathaniela Gallimore'a (22-6-1, 17 KO) i odniósł najważniejsze zwycięstwo w karierze. – Zaryzykowałem, ale... opłaciło się! – cieszy się Fiodor w rozmowie z tvpsport.pl.

Serdeczne gratulacje, to była naprawdę dobra walka. Jak to wyglądało z twojej perspektywy?
Fiodor Czerkaszyn: Bardzo dziękuję, z tej walki mam same dobre wrażenia. To był duży i bardzo ważny pojedynek dla mnie. Nastawiałem się na trudny bój i szczerze mówiąc, myślałem, że będzie... dużo trudniej. Ale udało mi się!

Czujesz że to zwycięstwo będzie przepustką do dużych walk?
Tak powinno być. To była bardzo ważna dla mnie walka i świetna okazja, by pokazać się w USA w telewizji Showtime. Po walce usłyszałem sporo komplementów, promotor Leon Margules też był bardzo zadowolony z przebiegu pojedynku. Myślę, że zdałem ten test. Czas na kolejne wyzwania.

Wiesz już kiedy możesz stoczyć kolejny pojedynek?
Nie, na razie za wcześnie, by o tym mówić. W listopadzie planuję przejechać do Polski na kilka dni, chcę spotkać się z rodziną, bo bardzo się za nią stęskniłem. Potem wrócę do USA i na salę treningową i z niecierpliwością będę wypatrywał kolejnych wyzwań!

Pełna treść artykułu na tvpsport.pl >>

Add a comment

- Już miałem telefony sprawie [walki o mistrzostwo świata]. Oczywiście takich rozmów prowadzi się wiele i jeśli takie rozmowy się odbywają, to nie znaczy, że jest blisko takiej walki, natomiast wstępne rozmowy już na ten temat 2 godziny temu prowadziłem - zdradza Andrzej Wasilewski, komentując sobotni zwycięski telewizyjny debiut Fiodora Czerkaszyna (21-0, 13 KO) w USA.  

Add a comment

Fiodor Czerkaszyn (21-0, 13 KO) awansował na 21. miejsce w światowym rankingu wagi średniej portalu statystycznego Boxrec.com. W sobotę na gali w Minneapolis 26-latek wygrał na punkty z Nathanielem Gallimorem.

Niepokonany pięściarz w tym roku stoczy dwie zwycięskie walki i udanie przywitał się z amerykańską publicznością. Czerkaszyn klasyfikowany jest wysoko także w rankingach federacji IBF i WBC.

Najwyżej klasyfikowanym polskim pięściarzem w rankingu Boxrec.com wagi średniej jest Maciej Sulęcki, który zajmuje 19. pozycję. Kamil Szeremeta zajmuje w tej klasyfikacji 38. miejsce.

Add a comment

Fiodor Czerkaszyn (21-0, 13 KO) był zadowolony ze stwojej postawy w walce z Nathanielem Gallimorem. 26-latek wygrał jednogłośnie na punkty na gali organizowanej w Minneapolis i zaliczył najtrudniejszy test na zawodowych ringach.

- To był mój debiut na antenie Showtime, wygrałem i czuję się szczęśliwy jak dziecko. Czułem, że miałem tę walkę pod kontrolą, chociaż on był bardzo szybki i starał się trafić mnie mocnym ciosem - powiedział po walce pięściarz grupy KnockOut Promotions.

- Chciałem poczuć walkę na pełnym dystansie na tym poziomie. Walki w Stanach Zjednoczonych to dla mnie duża szansa i zebrałem w ten sposób ważne doświadczenie. Gallimore był bardzo twardy, niebezpieczny i niewygodny, to cenne doświadczenie - dodał Czerkaszyn.

Niepokonany pięściarz wagi średniej stoczył w tym roku dwie walki. Czerkaszyn zamierza kontynuować swoją amerykańską przygodę także w przyszłym roku.

- Wykonałem kolejny krok do przodu. Przyleciałem w kwietniu do USA, w sierpniu stoczyłem pierwszą walkę, teraz drugą, ale już jestem gotowy na kolejne - zakończył.

Add a comment

Na gali Premier Boxing Champions w Minneapolis Fiodor Czerkaszyn (21-0, 13 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Nathaniela Galimore (22-6, 17 KO), udanie debiutując na telewizyjnej antenie Showtime.

Pięściarz KnockOut Promotions od pierwszego gongu miał pełną kontrolę nad wydarzeniami w ringu, świetnie operując lewym prostym i znakomicie bijąc w seriach podbródkami i ciosami na korpus. 

Przewaga Czerkaszyna z rundy na rundę stawała się coraz wyraźniejsza, jednak Gallimore mimo wieli zainkasowanych uderzeń zdołał dotrwać do końca walki. Ostatecznie sędziowie punktowali 100-90, 99-91 i 97-93. W ciągu 10 rund Czerkaszyn trafił przeciwnika 227 razy, sam przyjmując tylko 98 ciosów.

Add a comment